Wpis z mikrobloga

@nothanks: "Areczku, jaki chory?! Przecież nikt ci zaświadczenia nie wystawił, a pani Anetka cię widziała jak spacerujesz w okolicach przychodni."
  • Odpowiedz
@nothanks: bo źle się do ego zabierasz. u mnie w mieście też jest taka przychodnia, która obsługuje cale centrum miasta chyba (czyli wszystkich seniorów). żeby się tam zapisać na wizytę, bo telefonów to nie odbierają, starsze anie rozbijają obozy już przed 5, chociaż poradnia otwarta od 7. wtedy się dostają. ci, ktrzy przychodzą na 7 do kolejki, mogą klamkę pocałować :P
  • Odpowiedz
@nothanks: ja do ogolnego probuje sie dostac od miesiaca. Po poludniu jest tylko raz w tygodniu, wiec znowu musze tydzien czekac. W miedzyczasie zmienili nr tel na recepcji, po godzinie prob odezwal sie automat z informacja o nowym nr, oczywiscie na stronie osrodka zadnego info. Totalna tragedia
  • Odpowiedz
@bruuh:

to już jest lvl. sekciarstwa nieosiągalny nawet dla część moherowych babć. Pewnie jak się ci zabraknie Kasztelana w Biedrze to drzesz japę na całą alejkę: "j^^ne pisiory, k^rwa karakan p^rdolony". Dość powszechny gatunek.
  • Odpowiedz
@nothanks: ja nie wiem gdzie wy żyjecie.

2 tyg temu zadzwoniłem do przychodni i umówiłem się normalnie na wizytę, tydzień temu skierowanie, konsultacja w tym tygodniu rehabilitacja- wszystko nfz.
  • Odpowiedz
Wczoraj byłam 7.40 - brak miejsc. Dzisiaj - taka sytuacja


@nothanks: nie ma prawa być czegoś takiego. Na NFZ muszą Cię przyjąć do ogólnego maksymalnie do końca następnego dnia. Trzeba kręcić imbę do oporu.
  • Odpowiedz