Wpis z mikrobloga

@dobrzecisiewydaje: Mi akurat 3 cm krawężniki nie przeszkadzają, ale rowerzyści mają prawo domagać się poprawienia DDR jeśli ma 3 cm krawężnik, ponieważ zgodnie z treścią rozporządzenia MTiGM dotyczącego ścieżek rowerowych "Wysokość progów i uskoków na ścieżce rowerowej nie powinna przekraczać 1 cm"

@sargento: a to ja jestem częściowo w tej grupie, tzn. denerwują mnie progi zwalniające, ale nie #!$%@? samochodem chodników i trawników :D
@wez_idz_sobie: ja nie pisze o rowerzystach tylko o pedalarzach. Rowerzystów bardzo szanuje i zyje z nimi w zgodzie na drodze.
@sargento: No, #!$%@?. Nie wiem w ogóle jak można zostawić auto #!$%@? wie gdzie na środku i argumentować „NO ALE CO MIAŁEM ZROBIĆ JAK NIE BYŁO MIEJSC”?!
@kuraku: ogólnie polskie drogi, w tym DDR, maja mnóstwo niedociągnięć i bolączek. Ja tutaj tylko wyśmiewam ten brak konsekwencji.
@dobrzecisiewydaje: jakiś miesiąc temu zacząłem jeździć po mieście i nie dziwię się ludziom co szosą wolą jeździć po drodze niż po ścieżce szczególnie na pedałach spd. Sam jeżdżę fitnessem i zanim kupiłem spodnie z wkładką to tak trzęsło na tych ścieżkach że musiałem ciśnięcie spuścić do 2 barów gdzie na szosie jest powyżej 6 :) ścieżki w Polsce są beznadziejne i niebezpieczne
@dobrzecisiewydaje: no ale rzadko trafi się takie połączenie w jednej osobie, w jednej sytuacji. W sensie jak pojadę jezdznią, bo DDR się nie nadaje do jazdy/jest dla mnie zagrożeniem, to nie będę w stanie potem łatwo wskoczyć na krawężnik, więc albo ominę auta stojące w korku, bo i tak zazwyczaj jest miejsce przy krawężniku, albo ustawię się grzecznie w kolejce do świateł.
Niemniej, rzeczywiście jest grupa użytkowników rowerów uprawiająca mega dziwne
@kuraku: mi się dokładnie dzisiaj trafiła taka osoba jak wracałam z pracy. Dopóki było zielone to ignorował DDR i cisnął ulica, a jak tylko stanęliśmy na światłach to wskoczył na szosie na krawężnik, a był dość potężny granitowy, zaraz za krawężnikiem była trawka i w sumie to tez nie była przeszkoda nie do pokonania, wjechał na chodnik, minął skrzyżowanie jako pieszy na przejściu (nie schodząc z roweru, a było to przejście
@RadeqW: jasne, ścieżki są #!$%@?. Jak ktoś jedzie drogą i nie robi przy tym dziwnych manewrów przeskakiwania z miejsca na miejsce to nie robi mi to różnicy bo w korku i tak on mnie wyprzedzi z prawej, a w normalnym ruchu ja go wyprzedzę bez problemu. Czasem mi gul skoczy jak jest większy ruch i chwile muszę za nim utknąć zanim będzie luka do wyprzedzenia, ale to zaklnę sobie pod nosem
@dobrzecisiewydaje: tylko ty opisujesz debili, a nie jak ty to nazywasz "pedalarze/rowerzysci". W kazdej grupie znajda sie tacy i nie ma co uogólniać.
Z tego co widze po moim różowym(bo tez czasem tak zmienia chodnik/ulica i próbuje ją tego oduczyć) to kieruje nia uczucie strachu. Zawsze na nia krzycze za takie zachowanie, a ona sie tłumaczy tym, ze auta podjeżdżają za blisko niej, ze na srodku skrzyzowania wyprzedzają w odległości 3cm,
@Tigermass: no idioci są wszędzie i tu nie ma co wybielać kierowców samochodów. Ale jeśli się boi (co zrozumiałe i nie ma w tym nic dziwnego patrząc na nastroje na polskich drogach) to niech jedzie cały czas chodnikiem, bo najgorsze co może zrobić na drodze to być niezdecydowana i co chwile przeskakiwać chodnik/droga. Ja jako kierowca wtedy nie wiem kiedy znowu przeskoczy i tez zaczynam wykonywać nerwowe ruchy jak tylko jej
@msichal: No ale @sargento ma 100% racji w tym co napisał, tylko nie o tym tutaj mówimy. Chodzi właśnie o takie rozbijanie się na pełnej prędkości, wskakiwanie, zaskakiwanie, itd. Jak ktoś już nawet zjeżdża z tego chodnika ale zwolni i sprawdzi czy nie wpieprza się wprost pod auto to nie ma az takiego problemu, bo widać, ze zdaje sobie sprawę z tego, ze nie jest sam na drodze.