Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1625
Wszyscy dookoła tak #!$%@?ą że by wrocili do szkoły bo tęsknią za tym luzem i czasami beztroski.Tylko ja wspominam ten okres jako najbardziej stresujący w życiu?Pomijając że 7h spędzasz w szkole to oczywiście w domu masz do zrobienia jakieś zadania domowe,jeszcze trzeba powtórzyć tematy bo codziennie z czegoś pytanie lub kartkówki.Gdzie oni widzą w tym luz skoro notabene jeśli nie leciałeś w #!$%@? byłeś skazany na #!$%@? większy niż większość z nas ma teraz w pracy.W dupie mam taką beztroskę,teraz po #!$%@? 8h mogę sobie po pracy na czilerze #!$%@?ć w gierki czy zarwać nockę przy serialu bez wyrzutów sumienia i stresu bo co jeśli szlaufica spyta jutro akurat mnie
  • 191
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Filipterka25: ja miałem słabe ocenki, a matura wyszła zajebiście. W liceum było właśnie fajnie, bo dużo można było z lekcji wyciągnąć.
Ja miałem dużo godzin matmy i angielskiego to mimo, że nic po za przyjściem na +- połowę zajęć nie robiłem z matur podstawowych miałem 100.
Przez 6 lat him+lic miałem co roku 50% obecności, średnia ok. 3.30, mi się bardzo podobało. Chodziłem na luzie, uczyłem się bardzo mało, znajomi, imprezy... Teraz jest ciężej i gorzej.
@Brightsider i to był Twój błąd padawanie - podstawówka czy gimbazjum to obowiązkowa wyjebka, robienie minimum, bo inaczej sobie #!$%@? dzieciństwo w książkach :-) ja tak żyłem i nie żałuję, studia skończyłem, praca się zgadza, więc nie było warto ślęczeć
Jak dla kogo


@Psychopathy_Red: Być może mamy rożne definicje dobrej szkoły i "radzenia sobie" ¯\_(ツ)_/¯

ja miałem słabe ocenki, a matura wyszła zajebiście. W liceum było właśnie fajnie, bo dużo można było z lekcji wyciągnąć.


@wonsztibijski: Znaczy, że jesteś inteligentny - matury na poziomie podstawowym to bardziej testy na inteligencję, niż z wiedzy. Sam to #!$%@?łem na jakieś abstrakcyjne wyniki, nawet dla yay w przedmiotach dodatkowych zdawałem coś, czego nigdy
@Brightsider: Rodzice całą młodość mi mówili, że jak dorosnę to zobaczę jak wygląda prawdziwe życie, a problemy które miałem chodząc do szkoły to nic w porównaniu do tego co mnie czeka. Rzeczywistość okazała się tak naprawdę zupełnie inna. Dorosłe życie to jak na razie super sprawa - zarabiam duze pieniądze, robię co chcę i na co dzień nie czuję się jak gówno. Mogę nawet powiedzieć, żę jestem teraz szczęśliwy. Przez pewne
@microkernel: O, to to.

"Jeszcze zatęsknisz za szkołą, Filipie" - ciekawe za czym, za stołówką w podstawówce w 1998 roku (grochówa z gównem) czy za #!$%@? na jakieś patologiczne godziny do liceum kilka lat później.

Jeszcze czasy były takie nie za ładne - Polska lat 1995-2005 to po prostu zgniłe PRL.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Co innego jak jesteś lekarzem, pilotem czy kimś innym od kogo zależy np. ludzkie życie.

No ale wiadomo mordo przed i po pracy małpeczka i #!$%@? hehe po pracy piwko i przed kompa tv i to jesf życie paaanie

@technojezus: podałeś przykłady akurat dwóch zawodów gdzie jeszcze pokolenie wstecz odbywało się takie chlanie, że obecni budowlańcy to przy nich ostaja trzeźwości :-).
Zawsze jest coś do odrobienia, nadrobienia, nauczenia, niezależnie czy to środek tygodnia, weekend, czy ferie.


@Reevo: tak. I konieczność nauczenia się, jak sobie radzić w takich sytuacjach. I to jest dobre, bo przydaje się w życiu, jak już ogarniesz.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Brightsider: a tam #!$%@? głupoty, byłem w technikum i przez 4 lata autentycznie kładłem #!$%@? na edukację, jedynie co wspominam to zajebiste odpaly czy też chlanie i jaransko na przerwach, najlepszy czas w życiu jak narazie, nie wspominając o gimnazjum bo tam to już wgl hardkor był co #!$%@? xDD ja tam szkole wspominam w sposób taki że nauczyłem się kombinowania i walenia w #!$%@? xd
@chrominancja: ja odrabiałam jadąc autobusem do szkoły (15min w każda stronę) i na innych lekcjach. Np na jakiejś tam muzyce czy geografii. W domu ro trzeba było się uczyć do jakiegoś większego sprawdzianu co był 2x na semestr per ważniejszy przedmiot. Wiec razem tak z 10 razy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Brightsider: jak miałeś #!$%@? ze szkołą to chyba Ci rodzice kazali mieć same piątki. I po co ci one w życiu teraz? Ja szkoły nigdy nie traktowałem poważnie, po skończeniu podstawówki nie odrabiałem w ogóle nic w domu, ale szkoły nie wspominam miło - marnotrawstwo czasu i #!$%@? nuda bo nie było wtedy smartfonow. Ten czas musiałem urozmaicać sobie robiąc burdel na lekcjach xD