Wpis z mikrobloga

@KiedysBilemRekordyWDeluxeSkiJump:

Ze 20 lat temu babcia nie pytając nikogo o zgodę powaliła siekierą wierzbę rosnącą na podwórku (była przycinana, ale z 5m miała). I na jej miejsce posadziła samosiejkę z tej czereśni. Do tej pory pamiętam aferę. Bo mogła zginąć pod tym drzewem, czy szkód narobić. No ale jak ktoś całe życie palił drzewem w piecu to nie jedno drzewo musiał ściąć.
Czereśnia w lesie ma z 5 owoców na krzyż,
@gitowka: tak średnio bym powiedział. Oczywiście, jeśli randkuje się z p0lkami to trzeba rzucać hajsem, ale dla normalnej dziewczyny z dużego miasta taka randka, na której robi się coś fajnego na świeżym powietrzu czy po prostu spędza się ją w jakimś niestandardowym miejscu będzie dużo atrakcyjniejszą niż oklepana kolacja lub kawa w knajpie pełnej ludzi, w której była 30 razy.
Za to dziewucha ze wsi wyleje gejzer z #!$%@? z podniecenia