Wpis z mikrobloga

@Killson jedna z pierwszych ofiar covida, o których jeszcze było głośno, był koszykarz NBA. Pewnie zapuszczony ¯_(ツ)_/¯

A prawda była taka, że chłop miał początek nowotworu niezlośliwego ale organizm już był lekko naruszony i to wystarczyło, żeby covid zrobił resztę. Gdyby nie to, to by mu za jakiś czas tego raka znaleźli i najprawdopodobniej wyleczyli, bo on był mało groźny, chłop by żył. Ale jednak nie żyje, to się właśnie nazywa
  • Odpowiedz
umiera się, na grypę, na powikłania pogrypowe, zupełnie jak przy covidku


@Killson: O wiele rzadziej. 30-40% ma powikłania po covidku, takie jak blizny na płucach, degeneracje neurologiczne (problemy z węchem nawet na rok, problemy z koncentracją i pamięcią), problemy z nerkami czy zapalenie mięśnia sercowego. Żadna siłownia tu nie pomoże i prawdopodobieństwo wygarnięcia powikłań nie jest mocno skorelowane z ciężkością przejścia.
  • Odpowiedz
jedna z pierwszych ofiar covida, o których jeszcze było głośno, był koszykarz NBA. Pewnie zapuszczony ¯\(ツ)/¯

A prawda była taka, że chłop miał początek nowotworu niezlośliwego ale organizm już był lekko naruszony i to wystarczyło, żeby covid zrobił resztę. Gdyby nie to, to by mu za jakiś czas tego raka znaleźli i najprawdopodobniej wyleczyli, bo on był mało groźny, chłop by żył. Ale jednak nie żyje, to się właśnie nazywa choroba współistniejąca
  • Odpowiedz