Wpis z mikrobloga

  • 5
@TypowyDaltonista

Skończyło się tak że zamiast zrobić zakupy jak człowiek, 20 minut i wszystko kupione to przez 1.5h latałem po centrum handlowym i szukałem bluzy marzeń mojej matki. Morał z tego taki, że nigdy więcej zakupów z matką

Ciesz się że tylko 1,5 godziny, kiedyś z dziewczyną kupowaliśmy sweter na prezent dla mojej mamy, odwiedziliśmy wszystkie galerie w Krakowie i na koniec wróciliśmy do pierwszego sklepu w którym byliśmy, bo jednak
  • Odpowiedz
Też mi się zmieniają sposoby robienia zakupów. Potrzebowałem właśnie butów ostatnio. Wchodzę do sklepu - o jakie fajne butki, całkiem spoko. I to jeszcze w przecenie. Poprosiłem o mój rozmiar, pasują. Stwierdziłem, że nie ma sensu chodzić i szukać czegoś innego. Kupiłem, wyszedłem. 10 minut i po zakupach.
I jakbym miał syna, to mogę zakupy z nim wyglądałyby dokładnie tak samo.
  • Odpowiedz
@bartolomis: hahaha sam tak robię:D biorę ubrania które mi się podobaja i praktycznie od razu kupuje a przymierzam tylko raz bo znam swoj rozmiar. Zona jak wchodzi do sklepu to minium pol h...
  • Odpowiedz
@bartolomis: u mnie było, jedne vansy za 150-200zł albo dwie deichamn po 80 zł XD

zawsze brałem deichmana, ale o dziwo te trampki wyglądały spoko XD

Nie zapomnę tylko jak mi matka wkręciła że damskie joggery (wtedy w ogóle nikt nie nosił joggerów a tym bardziej męskich nie było) super wyglądam, i jak poszedłem do gimnazjum to myślałem że się zapadnę pod ziemię, cyganie graj na tamburynie normalnie.
  • Odpowiedz
jak mi matka wkręciła że damskie joggery


@PiersiowkaPelnaZiol: ech, przypomniałeś mi kolegę z mojej podbazy jeszcze. Gościu miał dwie starsze siostry i raczej cienko z kasą w domu, do tego matkę, dla której priorytetem było raczej to, by miał co jeść, niż w co się ubrać, więc normą było, że donaszał zapinane "na lewą stronę" bluzy, czy spodnie dziwnego kroju. Oj, miał przerąbane w szkole... :)
  • Odpowiedz
@Z3tkaOak: Mi tak robił i ojciec i matka. Tylko w druga stronę. Żebym jak najbardziej chłopczyca była. Matka to jeszcze luz, bo z krzywa mina, ale kupowała mi to co mi się podobało. Ojciec zapomnij. Wyglądałam jak chłopiec do 13 roku życia. „Wez bojówki, są wygodniejsze”, „trapery, żadne tam adidasy”.
  • Odpowiedz
@safemoon nie miałem tej przyjemności, zawsze z matką na zakupy i ciąganie po sklepach k---a, a kończyło się halowkami z targu za 20zl, bo byly najlepsze do r--------a ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
Kuźwa a ja sama kupuję córce kilka par, daję by sobie coś wybrała jedne z kupionych a resztę zwracam. Tylko moje ma 5 lat i nie umie przymierzać butów. Zdarzyło się ostatnio, że pasowały w sklepie buty o 1 rozmiar za duże, a w domu już spadały ze stopy ;-)
  • Odpowiedz
nie wiem jakie wy matki macie xD Mi jak się buty spodobały i je chciałam to nie musiałyśmy latać po innych sklepach cholera wie po co. Zresztą mojej matce na pewno by się nie chciało.


@chrominancja: Czy Twoja matka pracowała? Zastanawiam się, czy to robi różnicę, chociaż w sumie moja pracowała, a i tak odwalała cyrki i zakupy z nią to zawsze koszmar.
  • Odpowiedz
E-obuwie ma maszynę do skanowania stopy.


@oluchna: ^^ @xhxhx @aett
Czyli co, podchodzisz, zdejmujesz buta skarpetę i kładziesz stópkę na maszynce. A potem wyniki wychodzą meilem czy dostajesz dokładne wymiary stopy. Sory, ale nie chce mi się wchodzić na www
  • Odpowiedz
@bartolomis: wygląd jest ważny, ale ważne jest też odpowiednie obuwie, żeby dziecko nie miało płaskostopia, jak większość ludzi aktualnie. No i żeby stopa oddychała, żeby nie psuły się co chwilę (wytwarzanie śmieci) itp. Trzeba dziecko nauczyć podejścia do kupowania jakościowych rzeczy. Ludziom się od konsumpcjonizmu w głowach poprzewracało i nie chciałabym, żeby moje dzieci w tym uczestniczyło. Jesteśmy odpowiedzialni za każdą rzecz, która kupujemy, ale jakiś ułamek promila ludzi jest
  • Odpowiedz