Skąd w amerykańskich filmach i serialach pojawia się taki przekaz że bogaci rodzice nie poświęcają wystarczająco uwagi swoim dzieciom i ich nie kochają? W popkulturze często przewija się ten schemat że dzieci w bogatych rodzinach są nieszczęśliwe bo niby mają wszystkie gadżety ale rodzice mają w nich w------e. Tymczasem dzieci z biedniejszych rodzin są otoczone opieką rodzicielską w domu jest ciepła atmosfera i tak dalej. I koniec końców wychodzi na to że to ten dzieciak z bogatej rodziny zazdrości temu biedakowi kochających rodziców i ten biedak ma lepsze i szczęśliwsze życie od banana.
Tymczasem z moich obserwacji wynika coś dokładnie odwrotnego. To ci bogatsi rodzice częściej dbają o swoje dzieci a ci biedni mają w------e. Co bogatsi wożą swoje dzieci na zajęcia dodatkowe, zabierają na wakacje i utrzymują na studiach a ci biedniejsi w ogóle się nie interesują dzieciakami każą im dorabiać w wakacje w jakiś kołchozie a o zapewnieniu warunków do pójścia na studia to zapomnij.
Skąd się bierze taki przekaz w popkulturze? Czy to jakiś sposób programowania społeczeństwa i wmawiania żeby nie zazdrościli bogatym i że pieniądze szczęścia nie dają ( #teoriespiskowe )?
W USA gdy ktoś jest bogatszy, to najczęściej pracuje bardzo dużo i nie ma na nic innego czasu. W Polsce jest pod tym względem trochę luźniej.
@Mroczna_Pyra: Na podstawie moich obserwacji - jest dokładnie odwrotnie. Znam kilku bogatych typków. W Polsce jest kultura z--------u i nawet ci co nie muszą - pracują. Oczywiście są też z-----i przez z------e poprzednich pokoleń (komuna) - często nie istnieją żadne wzorce. Mam też do
@marcinpodlas8: Proste filmy mają prostą fabułę i czarno-białe postacie. Takie filmy są dla głupich (często nie bogatych) ludzi a więc nie możesz pokazać widza jako tego złego bo na tym nie zarobisz.
W 1 i 3 przypadku dziecko ma fajnych rodziców - są bogaci i ich dzieci na tym korzystają albo są biedni ale robią wszystko dla dzieci więc jest to w teorii ma równi
@Kasia123456789: Że co mają na równi? Oskar który dostaje C63 AMG i kawalerke w wojewódzkim oraz posadę w zarządzie firmy ojca ma na równi z Mateuszem który ma dom pełen miłości i talerz pełen kapuśniaku i tyle.
z czysto rodzicielko punktu widzenia mają na równi
@Kasia123456789: Nie ma czegoś takiego. Rodzicielstwo to sprawa kompleksowa. Nie da się oddzielić atencji od zapewniania dostatniego życia. Biedni mają po prostu gorzej. Tyle.
Jak narazie spotkałem sie z samymi przypadkami dosłownie filmowymi gdzie banany.Mają smutne.zycie i uciekają w u----i kibolki itd bo rodzice.maja.ich w dupie
@marcinpodlas8: Filmografia głównego nurtu jest skierowana do niewymagającego widza. Ludzie na poziomie korzystają z kultury wysokiej - teatr, kino artystyczne. Przeciętny widz nie lubi być krytyczny sam wobec siebie i nie lubi ciężkostrawnych tematów. Stąd produkcje dla mas są oparte o kilka tych samych uniwersalnych patentów. Ludzie nie lubią być wyrywani ze swoich baniek informacyjnych. Wtedy robi się nerwowo i niepokojąco. Serwowanie ludziom tego samego tylko z innymi twarzami i
@Mroczna_Pyra: w USA jak ktoś jest biedny, to też pracuje dużo - tylko za mniejsze pieniądze i z 10 dniami urlopu, bez czasu wypowiedzenia itd. Nie wiem skąd ten idiotyczny pomysł, że bogaci pracują więcej
@marcinpodlas8 moi rodzice są bogaci a mnie i moje potrzeby zawsze mieli w dupie, moi bogaci znajomi (miałem dwóch takich) mieli tak samo. Moi biedni znajomi również byli osrywani przez rodziców xD ogólnie g---o
@marcinpodlas8: bo to taki pokaz sprawiedliwosci spolecznej to tak jak sie mówi, że ładne kobiety sa głupie. Ponieważ większość statystycznie jest biedna i brzydka to dla nich sie tworzy taki przekaz. W rzeczywistości raczej te bogate rodziny mają szczęśliwsze dzieci a ładni ludzie wcale nie sa głupsi od brzydkich:)
@marcinpodlas8: Bo mamy wewnętrzną potrzebę poczucia sprawiedliwości która musi być szczególnie zaspokojona w dziełach kultury. Jeden jest ładny ale głupi, drugi jest mądry ale brzydki. Bogaty i mądry będzie samotny i nieszczęśliwy etc. Natomiast prawdziwy świat nie kieruje się takimi zasadami: ktoś może być i bogatszy, i mądrzejszy, zdolniejszy, szczęśliwszy od Ciebie a do tego rodzice wykazują nim więcej zainteresowania. Albo może być tak jak w filmie, albo na odwrót.
@marcinpodlas8: generalizujesz jak typowy wykopek. Myślenie zero-jedynkowe to rak na tutejszym portalu ze śmiesznymi obrazkami i dokładnie to właśnie uprawiasz.
@marcinpodlas8: wydaje mi się ze to cope dla wielu biednych. Lubią to wizję bo zwalnia ich ona z odpowiedzialności zapewnienia bytu na poziomie swoim dzieciom. Odwraca ich uwagę od tego że nie zapewnili swoim dzieciom tyle co inni i dsje im poczucie wygrania moralnie. Plus daje im coś w zamian żeby nie czuli się źle z tym ze przegrali na jakimś polu. Częste tez w innych aspektach - masa ludzi
Tymczasem z moich obserwacji wynika coś dokładnie odwrotnego. To ci bogatsi rodzice częściej dbają o swoje dzieci a ci biedni mają w------e. Co bogatsi wożą swoje dzieci na zajęcia dodatkowe, zabierają na wakacje i utrzymują na studiach a ci biedniejsi w ogóle się nie interesują dzieciakami każą im dorabiać w wakacje w jakiś kołchozie a o zapewnieniu warunków do pójścia na studia to zapomnij.
@marcinpodlas8: a z moich obserwacji wynika, że tak bywa.
Sam np. najlepiej wspominam wszelkie wyjazdy integracyjne organizowane po mega taniości, kiepskie warunki itp., a ze spotkań, na których luksusu było pod dostatkiem, pamiętam tylko że się objadłem i opiłem. Trudne warunki powodują, że trzeba na siebie nawzajem liczyć i sobie pomagać, a to pomaga
@marcinpodlas8: nic mnie nie drażni tak jak ta wiara, że pieniądze szczęścia nie dają. Ja jak się urodziłem to mogłem dostać corn flakesy na obiad. jak już mieliśmy pieniądze to dom był o wiele szczęśliwszy i bardziej uczuciowy
@marcinpodlas8: no patologi jest na pewno w rodzinach biednych. Natomiast wśród tych bogatszych nie jest też rzadkością pozorne dbanie o dobro dziecka, a rzeczywiście traktowanie go jako "projektu do zrealizowania", a nie żywej osoby.
@marcinpodlas8: Bo bogaci często ci kupią droższą zabawkę ale mają mniej czasu na wychowanie zresztą dziecko też nie ma czasu, bo często chodzi na jakieś dodatkowe zajęcia, kursy i jeszcze szkoła więc jak się spotkają o 19 w domu na kolacji to jest praktycznie cud. Aczkolwiek lepiej się urodzić w bogatej rodzinie i nie zastanawiać się na lvl 10 co zrobić żeby nie być głodnym.
#powodz twarze nieskalane myśleniem XD I niech nikt nie pisze że obawiali się niskich odszkodowań. Hasła są jasne, żadnych zbiorników nigdzie w Kotlinie Kłodzkiej! Nie ma nigdzie haseł "chcemy godnych odszkodowań lub nowych domów"
Tymczasem z moich obserwacji wynika coś dokładnie odwrotnego. To ci bogatsi rodzice częściej dbają o swoje dzieci a ci biedni mają w------e. Co bogatsi wożą swoje dzieci na zajęcia dodatkowe, zabierają na wakacje i utrzymują na studiach a ci biedniejsi w ogóle się nie interesują dzieciakami każą im dorabiać w wakacje w jakiś kołchozie a o zapewnieniu warunków do pójścia na studia to zapomnij.
Skąd się bierze taki przekaz w popkulturze? Czy to jakiś sposób programowania społeczeństwa i wmawiania żeby nie zazdrościli bogatym i że pieniądze szczęścia nie dają ( #teoriespiskowe )?
#rodzina #rodzicielstwo #rodzice #film #dzieci
@Mroczna_Pyra: Na podstawie moich obserwacji - jest dokładnie odwrotnie. Znam kilku bogatych typków. W Polsce jest kultura z--------u i nawet ci co nie muszą - pracują. Oczywiście są też z-----i przez z------e poprzednich pokoleń (komuna) - często nie istnieją żadne wzorce. Mam też do
@marcinpodlas8: rozróżnić trzeba kilka sytuacji:
- Bogaci rodzice myślący o dziecku
- Bogaci rodzice nie mający czasu na dziecko
- Biedni
@Kasia123456789: Że co mają na równi? Oskar który dostaje C63 AMG i kawalerke w wojewódzkim oraz posadę w zarządzie firmy ojca ma na równi z Mateuszem który ma dom pełen miłości i talerz pełen kapuśniaku i tyle.
@Kasia123456789: Nie ma czegoś takiego. Rodzicielstwo to sprawa kompleksowa. Nie da się oddzielić atencji od zapewniania dostatniego życia. Biedni mają po prostu gorzej. Tyle.
Komentarz usunięty przez autora
@marcinpodlas8: a z moich obserwacji wynika, że tak bywa.
Sam np. najlepiej wspominam wszelkie wyjazdy integracyjne organizowane po mega taniości, kiepskie warunki itp., a ze spotkań, na których luksusu było pod dostatkiem, pamiętam tylko że się objadłem i opiłem. Trudne warunki powodują, że trzeba na siebie nawzajem liczyć i sobie pomagać, a to pomaga
zresztą dziecko też nie ma czasu, bo często chodzi na jakieś dodatkowe zajęcia, kursy i jeszcze szkoła więc jak się spotkają o 19 w domu na kolacji to jest praktycznie cud. Aczkolwiek lepiej się urodzić w bogatej rodzinie i nie zastanawiać się na lvl 10 co zrobić żeby nie być głodnym.