Wpis z mikrobloga

@gnt_1: Ja nigdy nie byłem chętny. ZAWSZE oddzielałem szkołę od domu, u mnie nie istniały prace domowe. Pracę domową robiłem w szkole na korytarzu. Z resztą do dziś dnia tak jest, nie zabieram pracy do domu.
Według mnie jest to jedna z bardziej patologicznych rzeczy będących do dziś dnia w szkole. Czas wolny powinien być przeznaczony na odpoczynek oraz realizowanie się w swoich pasjach a nie dalsze męczenie się w domu
@IGABOI: ale poucz tego co może dać dobre oceny, więc np. dat z historii, a nie jakies oglądanie głupot by zrozumieć głębiej dany okres

@Mroczna_Pyra: i brak zainteresowania tym jak maluje, jak mu idzie na rolkach czy cokolwiek innego na pewno zachęci go do nauki, tak to działa
Pracę domową robiłem w szkole na korytarzu. Z resztą do dziś dnia tak jest, nie zabieram pracy do domu.

Według mnie jest to jedna z bardziej patologicznych rzeczy będących do dziś dnia w szkole. Czas wolny powinien być przeznaczony na odpoczynek oraz realizowanie się w swoich pasjach


@Zjem_Ci_nos: Oj tak. Za moich szkolnych czasów nauczyciele bardzo nadużywali prac domowych i w piątek słyszało się "no to macie weekend z matematyką, zróbcie
@IGABOI: "Zmęczona po szkole? A czym ty dziecko możesz zmęczyć się w szkole? Pójdziesz do pracy to porozmawiamy".

Ten tekst często słyszałam i za każdym razem dogłębnie mnie denerwował. Jakby dziecko nie mogło mieć złego dnia w szkole i być po prostu zmęczone przez stres i presję. Do tego dziecko nie musi mieć dobrych relacji z rówieśnikami, może być gnębione, może każdy dzień chodzenia do szkoły to tragedia sama w sobie.