Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Różowa level 29 - będzie chaotycznie i emocjonalnie, ale jestem wstrząśnięta (i zmieszana).
Przez ostatnie trzy lata uczęszczałam na psychoterapię do dwóch różnych terapeutów (psychodynamiczna i CBT) i dwóch terapeutek tez psychodynamiczna i CBT (średnio wychodzi 9 miesięcy na specjalistę), stacjonarnie a później przez covid zdalnie i wiecie co? Nic to! Nic to kompletnie nie pomaga. Ponad 20k peelenów w piach. Zaczynam się coraz bardziej przekonywać, że psychoterapie to taka nowoczesna homeopatia.
Odkąd pamiętam zmagam się z niskim poczuciem własnej wartości, brakiem pewności siebie, nadmiernym zamartwianiem się, fobią społeczną i całym wachlarzem problemów generowanych przez te wymienione i nikt nie potrafi mi pomóc, zniszczyłam już przez to kolejny związek (tak, dziś ze mną zerwał przez moje problemy - pozdrawiam Rafała, wiem, że masz tu konto, nie musisz mi oddawać tych pieniędzy za taxi - nie było dram, przeczuwałam to od jakiegoś czasu) i mam mieszane uczucia, z jednej strony gniew (głównie i głównie na siebie), zdenerwowanie, ale i smutek i żal oraz poczucie bezsensowności prób dalszego samorozwoju. Czuję się jak jakiś emocjonalny odpad, który nie potrafi budować związków i ogólnie słabo sobie radzi w kontaktach interpersonalnych.
Miałam też krótki (poł roku) epizod z antydepresantami, ale bez efektów (nie licząc skutków ubocznych w postaci zerowego libido).
Jest dla mnie jakiś ratunek czy mam dzwonić po śmieciarkę? Co więcej mogę zrobić? Nienawidzę i nie akceptuję siebie jaka jestem!
Jak ktoś zna specjalistę w #krakow lub zdalnie, który mógłby mi pomóc (najlepiej specjalizującego się w budowaniu pewności siebie) to jestem w stanie dać sobie ostatnią szanse, ale jak i tym razem się nie uda to zamykam się w piwnicy i rezygnuje całkowicie z sołszal lajfu i #zwiazki
PS. Rady w postaci "zbadaj se hormony" możecie sobie darować. Mój #endokrynolgia wykluczył jakiekolwiek podłoże hormonalne problemów emocjonalnych (co usilnie próbował wmówić mi mój (już były) niebieski - pozdrawiam ponownie Rafała).
PS2. Tak, wiem, że zachowuję się jak rozhisteryzowana nastolatka - ale dziś też tak się właśnie czuję.
#zalesie #psychoterapia #psychologia #psychiatria

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60ac1c644fdc3a000b6c3333
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 60
@AnonimoweMirkoWyznania: Może po prostu źle trafiłaś, nie każdy psychoterapeuta jest w stanie wszystkim pomóc. Powinnaś szukać dalej jeśli jesteś rozczarowana. Poza tym psychoterapeuta magicznie nie rozwiąże Twoich problemów. On Ci może pomóc wskazać drogę, znaleźć źródło problemów, pomóc w znalezieniu różnych opcji dla Ciebie, ale to Ty musisz przede wszystkim pracować nad sobą.
@AnonimoweMirkoWyznania: bo psychologia to pseudonauka. Szkoda mi ludzi, którzy są tak zdesperowani i dają się złapać na ten bejt. Psychologia to taki coaching tylko udający poważną naukę. Prawda jest taka, że jak sam ze sobą nie wygrasz (a jak jesteś rzeczywiście chory, to nie wygrasz), to pozostaje ci poddanie się faktycznemu specjaliście od głowy i chemii mózgu czyli psychiatrze.
Nie poddawaj się, tak jak nauczyciele czy trenerzy, terapeuci są tragiczni i z pasja, umiejący pracować z ludźmi. Znajdziesz lepszego. A w międzyczasie pamiętaj, zero presji. Podchodz na luzie do życia i nie szukaj związku na siłę :)
@AnonimoweMirkoWyznania: 9 miesięcy to nawet się dobrze nie poznacie, efekty przychodzą później a ludzie chodzą latami. Psychodynamiczna, CBT, a może po prostu behavioralno-poznawcza? każda metoda jest dostosowana do pewnych zaburzeń, w przypadku lęków i fobii z tego co mi wiadomo jest właśnie behavioralno-poznawcza.
Pierwsza możliwa przyczyna: trafiłaś na psychoterapeutę przed którym nie potrafiłaś się „otworzyć”, przez co bazował na niepełnych informacjach. Druga możliwa przyczyna: nie analizowałaś rozwiązań podsuniętych przez psychoterapeutę, przez co te spotkania to była luźna pogadanka o problemach, bez feedbacku z Twojej strony.
Zmień psychoterapeutę, zacznij ze swojej strony „pracować”, a nie czekasz, że ktoś rozwiąże Twoje problemy.
@AnonimoweMirkoWyznania: idź do psychiatry ale nie po antydepresanty a po pregabaline, uspokaja ten natłok złych myśli, nie zamula, nie usypia, po prostu wycisza zamartwianie się i wtedy łatwiej jest spojrzeć na siebie i świat z dystansu, można złapać oddech i spokojnie pomyśleć. Dopiero po tym jak zacznie działać psychoterapia. Jak złamiesz rękę to najpierw jest rehabilitacja czy gips i zrastanie?
zmagam się z niskim poczuciem własnej wartości, brakiem pewności siebie, nadmiernym zamartwianiem się, fobią społeczną i całym wachlarzem problemów generowanych przez te wymienione


@AnonimoweMirkoWyznania: nie masz jakiś problemów, które by uniemożliwiały normalne funkcjonowanie

mam wrażenie, że wydaje Ci się, ze po terapii powinnaś być super pewna siebie, a każdy związek powinien się super udawać

ale tak nie jest, większość ludzi mierzy się z większym lub mniejszym #!$%@? własnym, możesz stać się