Wpis z mikrobloga

Mirki prawnicy...

Koleżanka mojej mamy z pracy ma męża, który miał potwierdzonego covida, ona sama w oczekiwaniu na wynik testu (który okazał się pozytywny) chodziła do pracy, przez co zaraziła moją mamę, siedziały obok siebie. Są raczej wykluczone inne możliwości zarażenia, gdyż mama bardzo uważała w tej kwestii, poza pracą i zakupami praktycznie nie wychodziła z domu, a zakażenie zbiegło się idealnie w czasie z choroba jej "koleżanki"
Finał historii jest taki, że mama nie przeżyła...

Nie widzę możliwości puszczenia płazem tej kobiecie takiego braku odpowiedzialności, który doprowadził do śmierci mojej matki.

Czy to podchodzi pod możliwość popełnienia przestępstwa? Poinformować policję? Sanepid?
Będę wdzięczny za wszelkie rady...

#pytanie #pytaniedoeksperta #covid19 #prawo
  • 49
@Arthaniel: Chorowałem na COVID, zaraziłem się od szwagra. Miałem też śmierć w rodzinie. Powiem ci że źle rozumujesz. Twoje założenia są błędne i szukasz kozła ofiarnego.

Twoją mamę zabiła choroba a nie koleżanka z pracy.
Twoja mama zapewne wiedziała o sytuacji męża koleżanki a mimo to nie zdecydowała o wyjściu z pracy.
Twoją mamę zabił wirus z którym w danym momencie jej organizm sobie nie poradził.
Mogła zarazić się gdziekolwiek a
@Arthaniel: Twoje życie, zrobisz co uważasz. Myślę, że znajoma może mieć wyrzuty sumienia i to może już być dla niej karą. Nic nie zmienisz. Czego byś nie zrobił to życia mamie nie przywrócisz. Robienie awantur też jest bez sensu bo pewności nie masz. Mogła się zarazić w dowolnym momencie od dowolnej osoby.