Wpis z mikrobloga

@DunningKruger: nie noszenie masek, olewanie higieny i dystansu społecznego. Stąd macie 30k przy 100k testów a my 2k przy 250k testów. To i tak dużo, bo to wariant brytyjski. Zanim się u nas pojawił w listopadzie mieliśmy grubo poniżej 1000.
Aha, restauracje i hotele są otwarte. No ale to spoleczenstwo musi się samo umieć kontrolować aby nie zarazić innych.
@Showse: bo jest sezon grypowy. To znaczy,że dużo ludzi choruje na wirusy w tym koronę a oni sieją panikę zamykają wszystko nie wyrabiają z tego powodu z przyjmowaniem pacjentów. Jak masz grypę to nie możesz oddycha a 2 lata temu nikt się nie kładł do szpitala z dusznoscia
@Showse: Dużo osób jest hospitalizowanych -> umierają -> rozkład powinien być względnie równomierny w ciągu tygodnia bo wirus nie ma w weekend urlopu, nie obija się w piątek po 15 itp.
A nie, czekaj. Nie w wielkiej Polsce.
Tutaj mamy cotygodniowe wahania nawet w zgonach, bo wszystko zależy kiedy będzie to wpisane do statystyk, a nie kiedy ktoś umarł, czy się zaraził.
Już rozumiesz dlaczego z testami da się takie same
@Eospherus: ciekawy post - oczywiście zakładając, że naprawdę jesteś lekarzem POZ (w internecie - wiadomo - każdy może być każdym), jednakże brzmisz autentycznie. Powiedz proszę: jak u zdiagnozowanych covidowców wygląda sytuacja z katarem i zatokami, a także krtanią?

Moja różowa od tygodnia jest chora - najpierw mocny ból gardła i głowy, później przeszło w zatoki i dwudniową utratę głosu. Ja mam niemal identyczne objawy, tylko uwidaczniają się ok. dwa dni po
lol ej ale to nie jest 2020 żeby bredzić że zachorowania są od nienoszenia masek xD


@DunningKruger: negujesz wpływ nie-noszenia maseczek na roznoszenie się wirusa? Czy raczej negujesz wpływ noszenia na utrudnianie roznoszenia się wirusa?
Ale #!$%@?. Stoję chory w #!$%@? kolejce na test. Była żona chora. Kilku znajomych chorych. Koleś z którym studiowałem w jednej grupie umarł. Mąż klientki pod respiratorem stan krytyczny. Jest #!$%@? po prostu. A to że na 11 będą kombinować to inna sprawa.
@Galkovsky:
W momencie pisania mojej odpowiedzi 393 osoby plusowały ten wpis.
393 osoby myli skutek z przyczyną i popełnia proste blędy logiczne we wnioskowaniu.
393 osoby zgadza się z sugerowaniem manipulacji wskaźnikiem dziennych pozytywnych wyników.
393 osoby wiążą dwie wartości w całkowitym oderwaniu od współczynnika R, % pozytywnych wyników, liczby zgonów.
393 osoby ignorują zatorowaną służbę zdrowia. Ciągle uważając, że większa liczba zachorowań jest planowana.
393 osoby ignorują codzienny wzrost hospitalizacji
@Showse: niebieski przeszedł covid kilka miesięcy temu. Nasz rodzinny nadzorował całą akcję. Teraz na niebieski źle się czuł, zadzwonił do rodzinnego i usłyszał, że jak dla niego to zwykle przeziębienie i nic robić nie trzeba i ze co prawda przechodził covid, ale na test wysłać trzeba xD


@wykopowa_ona: ale wiesz, że przeciwciała dają tylko 80% odporności i to czy przechodzilas czy nie nie ma większego znaczenia?
@Showse: TO jest powód przez który jest w Polsce jak jest. Nie stare baby, nie kościół, a młodzi ludzie wierzący ślepo w to co jest im podane.
Miesiąc wstecz nie dało się doprosić o test, teraz nawet z katarem masz test, ale taak wszystko legit, śpij spokojnie. Nawet jak ci kaczyński babe na twoich oczach wyrucha to powiesz, że się tylko bawią i wszystko jest super.
@kaaban: a można prosić o jakieś źródło? Jak rozumieć Twój wpis: 80% ozdrowieńców jest odporna, a 20% choruje ponownie? Jeśli tak to jak to ma się do informacji, iż reinfekcje stanowią znikomy promil? Poza tym poziom przeciwciał zależy w dużej mierze od tego jak ktoś ciężko przechodził COVID-19, a także ile czasu upłynęło od choroby. No i są jeszcze limfocyty-T (pamięć komórkowa).