Wpis z mikrobloga

Kiedy rodzic bije dzieci, kończy sie wychowanie, a zaczyna tresura.


@Decode: ja Ci powiem co powtarzał mój dziadek "leprze bite niż martwe"
I jeśli w mówimy o bezpieczeństwie a nawet przeżyciu to tak, mają być wytresowane.

A dziadek sprał wnuki tylko w jednym znanym mi przypadku, jak moich dwóch braci ciotecznych bawiło się ogniem przy stodole pełnej siana, nigdy (o ile mi wiadomo) nie podniósł ręki w innym przypadku a w
@szzzzzz

Jest przemoc i to przemoc w najgorszej postaci, bo >bijesz niewinne, słabsze, mniejsze od siebie dziecko, >które nie ma z tobą żadnych szans, które nie rozumie co >się dzieje.


Tu mowa o dziecku, czy o zwierzątku domowym? Nie wiem jak u innych to wyglądało, ale ja w wieku gdzieś 6 lat doskonale sobie zdawałem sprawę z tego co źle zdziałałem, i co za to grozi. No właśnie, grozi - dla mnie
@szzzzzz które też potrafią być okrutne.
Spektrum problemów wychowawczych sięga bardzo daleko (z przypadkami z psychiatryka, czy poprawczaka włącznie).
Pewnie do nich też można jakoś dotrzeć, ale ilu masz takich specjalistów w kraju?
@ksndr: taa pewnie xD zrozum, że przemoc to nie tylko przemoc fizyczna, ale również przemoc psychiczna. Nie znam normalnego rodzica, który stosowałby przemoc (jakąkolwiek) z przyjemności czy z bezsilności. Przemocą jest również to, że żeby mieć co do gara włożyć trzeba zmuszać się do pójścia do pracy, albo to, że trzeba wcześnie wstać, mimo, że by się chciało dłużej pospać. Przemocą jest też to kiedy szef prosi Cię o to byś
@Czarna_Eminencja: > Najwiecej sie wypowiadaja ci co nie maja dzieci. Ja mam male i duze.

To teraz poczekajmy az beda dorosłe i czy wtedy:

1) Dalej beda kochaly tatusia :D
2) Czy beda miec z Toba luzna i chetna relacje, bez ukrywania faktów ktore powinny powiedziec a ktorych zdradzenia się boją (masa rodzicow ma zdziwko ze syn zostal narkomanem albo ma zle towarzystwo, przeciez mogl powiedziec i bysmy mu pomogli... TAK,
@spacja_enter: te wszystkie przykłady, które wymieniłeś, są tłumaczone racjonalnymi powodami (już nie mówiąc o tym, że w żadnej z tych sytuacji - pomijając może tą z zakraplaniem dziecku oka - nie można mówić o przemocy, bo nikt cię do niczego nie zmusza pod groźbą śmierci - to, że się uczysz na sprawdzian, czy że zostajesz w pracy dłużej, czy że w ogóle chodzisz do pracy, to wciąż są twoje wybory, choć
@szzzzzz: Zaraz mnie tu za to #!$%@?, ale trzeba umieć rozróżnić lekkiego klapsa w tyłek, tak jakby się chciało otrzepać np spodnie z okruchów, który nie boli od prania kogoś po dupie aż puchnie i dzieciak płacze z bólu. Ja za dzieciaka też głupie rzeczy robiłam i nie zawsze wszystko dało się załatwić rozmową, każde dziecko jest inne, ja jak dostałam lekkiego klapsa to z automatu lekki płacz i świadomość że