Wpis z mikrobloga

Wytłumaczcie mi jak to jest, bo ja rozumiem, że na wykopie jest moda na wyśmiewanie lasek, które interesują się "podróżami", ale to jednak dziwne spotkać kolejnego 30-letniego gościa, który najdalej w życiu był na wyciecze w Krakowie. W dodatku praca w IT, więc kasa nie jest problemem. Nie macie takiej zwykłej ludzkiej ciekawości, żeby zobaczyć, jak się żyje w innym kraju? Żeby pogadać przy piwie z kimś, kto wychował się w innej kulturze, zobaczyć inną architekturę, krajobrazy? Nic?

#kiciochpyta
  • 391
@janeeyrie: dla mnie to niepotrzebny stres. Pieniądze nie są problemem. Jak tylko jestem dzień przed wyjazdem mam Reisefieber. Zdarzało mi się z wakacji wracać przed czasem mimo, że opłacone było jeszcze kilka dni. Jestem przypadkiem patologicznym i chciałbym to zmienić dla narzeczonej, ale nie potrafię. ¯\_(ツ)_/¯
@Royal_Email: Jakby coś, to jest absolutnie genialne muzeum techniki w Berlinie, można by tam spędzić 3 dni i ani chwilę się nie nudzić, także polecam w lepszych (niecovidowych) czasach.

Nie trzeba się interesować podróżami per se żeby wyjeżdżać i zwiedzać.
@janeeyrie:

„Przejdźmy do bogaczy. Jakże często zdarza się, że przypominają biedaków! Gdy podróżując za granicę, muszą ograniczyć bagaże, a gdy niezbędny jest pośpiech, rozpuszczają swój orszak. Gdy zaś służą w armii, mogą mieć ze sobą tylko bardzo niewielką część majątku […].” Seneka, O pocieszeniu do matki Helwii, 12.1b-2


Ja uważam, że w podróżowaniu nie ma nic złego i sam bardzo lubię odkrywać nowe miejsca. Jest dla mnie wielką przyjemnością gdy trafiam
Wytłumaczcie mi jak to jest, bo ja rozumiem, że na wykopie jest moda na wyśmiewanie lasek, które interesują się "podróżami", ale to jednak dziwne spotkać kolejnego 30-letniego gościa, który najdalej w życiu był na wyciecze w Krakowie.

Z reguły podróżniczki w dupie były, gówno widziały i ich wiedza geograficzna kończy się na tym, że stolicą polski jest Warszawa, ale marzą o tym by poznać przystojnego beciaka, który zasponsoruje darmowe wakacje.

Nie macie
@janeeyrie: A mnie dziwi, jak ludzie mogą mieszkać w kurnikach w centrach zasmrodzonych miast i wyszydzać ludzi z wiosek najdurniejszym argumentem świata "bo wszędzie mam blisko". Dziwi mnie też to, że latem wolą siedzieć w skwarze i się pocić, a zimą oglądać psie gówna na trawniku, zamiast białego puchu.
Sory za taki komentarz, ale z Twoich postów bije jakieś wywyższanie się, że nie masz problemów z tułaniem się po autostopach i
@Kosciany: Chyba tylko raz byłam w miejscu, które uchodzi za typowo wypoczynkowe, a i tak po paru godzinach nad basenem mi się znudziło, zrobiłam research i skończyło się tak, że zwiedzałam okolicę, bo coś tam jednak fajnego było do zobaczenia. Te baseny hotelowe to jest wielka lipa tak a propos, chyba tylko z nazwy albo dla dekoracji, nie ma tam nawet jak sensownie popływać, bo są płytkie i mają parę metrów
@janeeyrie: Jeśli ktos pracuje w IT to istnieje bardzo duże prawdopodobienstwo, że spędził przed komputerem tysiące godzin aby nauczyc się tego co umie i zarabiać te pieniądze. Dodatkowo, bycie programista też wiąże się ogólnie z ciagłym ślęczeniem nad kodem a jak przychodzą wakacje to robi się remont w domu, albo po prostu pracuje nad własnymi hobbistycznymi projektami. To po prostu taki typ osobowości, że świat do zwiedzania istnieje w komputerze i
@ImperiumCienia: W ogóle to znałam przypadek o jakim piszesz, gościa nie dało się wyciągnąć nawet na spacer, za zakupy też najchętniej wysyłałby kogo innego (wtedy jeszcze nie było dostarczania pod drzwi). Ale IMHO to jest jednak patologiczne, coś jak fobia społeczna, tylko ma związek z otoczeniem a nie z ludźmi.