Wpis z mikrobloga

@El_Profesor: mogłem mieć urwane z pamięci kilka godzin, ale wracalem do domu kilkanaście kilometrów autobusem, potem pieszo kolejne 2 km jedyne straty to było kilka złotych z konta na telefonie gdzie w jakiś sposób nagrałem się kumplowi na pocztę w momencie jak wracałem (tel w kieszeni).
Dobre czasy, miło wspomnieć. W obcych miastach też udawało mi się uruchomiać autopilota i bezpiecznie wracać na bazę.