Wpis z mikrobloga

@maxx92: ja chodziłam do przychodni w kolejki po leki dla babci jak miałam 20 lat i nauczyłam się etykiety. Bierzesz na cel najsłabszego typa i pytasz kto ostatni. Jak ktoś się #!$%@? "coś zapytać" to drzesz się głośniej niż najgłośniejsza stara baba, tak zyskujesz szacunek. Jak Ci się spieszy to mimo,że babcia ma się dobrze pokazujesz wszystkie opakowania leków w siatkach jakie masz i mówisz,że biedulka zaraz rypnie. Raz nawet byłam
@Damianooo_421: o nie, ja tam trafiłem około południa. rano byłem na konsultacji u chirurga prywatnie, gdzie dostałem skierowanie, a potem to już siedzenie do późna w szpitalu i głównie czekanie na nie wiadomo co, bo przecież nie mówią na co i do kiedy, tylko "czekać".
@eloar: Na to, aby zwolnił się ktoś kto Cię ogarnie. Bo w pierwszej kolejności lekarz SOR ogarnia zatrzymania krążenia, udary, ostre zespoły wieńcowe, urazy wielonarządowe, obrzęki płuc i wiele innych stanów bezpośrednio zagrażających życiu, które trafiają na SOR. Na pytanie "kiedy" też trudno odpowiedzieć. Nawet jeśli jesteś w planach "już za chwilę", nagle przyjeżdża czerwony pacjent i z taką przypadłością znowu odchodzisz na dalszy plan. Do Ciebie potrzeba, prócz sorowca, jeszcze