Aktywne Wpisy
Lewusx +22
Mam wewnętrzną potrzebę pochwalenia się…
Swoimi pięknymi pośladkami.
Buziaki homofoby.
#mirkokoksy
#dieta
Swoimi pięknymi pośladkami.
Buziaki homofoby.
#mirkokoksy
#dieta
heater +4
jak taktownie dać lasce znać, ze ze wzgledu na jej nadmierna wage (ukrywana przed spotkaniem dosyc) i dyskomfort z tym zwiazny podczas wspolzycia nie chce kontynuowac relacji?
chce ja jak najmniej skrzywdzic
#zwiazki #rozowepaski #tinder
chce ja jak najmniej skrzywdzic
#zwiazki #rozowepaski #tinder
I powiem wam że depresja tak spaczyła mi mózg, że mimo iż nie myślę codziennie bohatyrnąć to nadal czuję pustkę i zmęczenie światem.
Moi znajomi stwierdzają że widziałem zupełnie inaczej świat i się zamknąłem. Ja jednak uważam, że to nieprawda. Świat wygląda tak samo c-----o jak go widziałem kilka lat temu, teraz jednak staram się to akceptować i żyć.
Mam kochającą dziewczynę, rodzine która mnie wspiera i mam do kogo gębę otworzyć gdy mam jakiś problem i sam jestem oparciem dla innych.
Jednakże czuję się pusty, wszystko wydaje mi się nijakie i mdłe.
Pracuję, bo muszę, robię coś w domu, bo muszę, jadę na zakupy, bo muszę. Na terapii mnie nauczono bym zmieniał muszę na chcę. Chcę iść na zakupy, bo nie mam co jeść, chcę iść do pracy, bo trzeba żyć, chcę zrobić coś w domu, bo sprawia to przyjemność mojej kobiecie. Zastanawiam się jednak czy naprawdę tego chcę czy działam jak automat.
W wolnym czasie gram, chociaż to bardziej takie zabicie czasu. Czytam, ale mój mózg się męczy i zazwyczaj nie jest to sesja dłuższa niż 30min, no chyba że książka mnie na tyle zaciekawi, że pochłaniam ją przez kilka godzin.
Życie powoli się toczy, a ja robię swoje.
Nie satysfakcjonuje mnie praca sama w sobie. Siedzieć po 8 godzin i robić swoje, a potem wracać do domu. Nigdy nie mam na nic więcej siły, bo całą moją energię wykorzystuję w pracy i męczy mnie to, tak samo jak moją dziewczynę i rodzinę. Dostaję wypłatę raz w miesiącu i nawet jeśli mogę na coś odłożyć to mało mnie to obchodzi. Nie kręci mnie posiadanie rzeczy. Nie chcę nic mieć. To wszystko jak gra w monopoly, w końcu i tak to wszystko wraca do pudełka. Gdybym miał kupić mieszkanie to wolałbym poświęcić te pieniądze na pracę nad książką, albo bym po prostu odłożył, albo bym się zamknął w domu aż kasa się skończy, a że nic nie chce to co najwyżej opłacę rachunki, kupię jedzenie i będę sobie wegetował. Może bym się czymś zajął: programowaniem, pisaniem, ale znając mnie, pewnie bym odpalił tibijkę i wrócił do grania xd
Mam dużo planów. Chciałem iść na studia, pouczyć się w domu, wrócić do rysowania. Jednak dziś jest poniedziałek, ja znowu w pracy i brutalnie mnie to sprowadza na ziemię. Jestem zmęczony samym tym że tu przyszedłem, a co dopiero robić coś po pracy.
Robię z dziewczyną sypialnie i nie mam żadnego zapału do tego. To jej marzenie, jej cel, a ja z każdym dniem mam coraz bardziej dosyć robić cokolwiek. Ona chce mieć jak najwięcej, ja nie chcę nic. Jedynie czego chce i potrzebuję to czasu i spokoju.
Paradoksalnie otrzymałem to tylko raz, gdy chciałem się zabić i trafiłem do psychiatryka. To był dla mnie naprawdę orzeźwiający moment. Miałem czas i spokój. Czas na myślenie, spacery, czytanie, rysowanie i rozmowy z innymi. W końcu też błogi spokój. Nie było ciągłego napięcia, które odczuwałem wcześniej. Bo nie mam pracy, bo jestem zerem, bo nie mam nikogo. Teraz byłem tutaj i nic z tych rzeczy się nie liczyło. Po prostu ja i moje myśli, bez czynników z zewnątrz.
To był chyba jedyny raz kiedy byłem spokojny i wypoczęty.
#depresja #psychologia #psychiatria #samobojstwo
@Garztam: ehhh mam bardzo podobnie. Też całą energię wkładam w pracę, bo jak można robić na pół gwizdka coś, co pozwala nie być uznawanym przez bliskie i znajome osoby za lenia/zero/śmiecia (no i szybciej mijają te roboczogodziny).
Odkąd rok temu podjąłem się leczenia mam bardzo podobnie. Niby mam pracę, spłacam długi które narobiłem w kryzysie, leczę cerę, zęby i generalnie staję na nogi, ale mimo to i tak czas wolny poświęcam na sen czy granie w gry. W szpitalu też sobie mówiłem, że jak wyjdę to zajmę się rysowaniem, że chcę jakąś roślinę, ćwiczyć i biegać
@TerapeutyczneMruczenie
Przecież tak samo żyje 90% dorosłych, tylko połowa jest tego nieswiadoma, a druga połowa nie mówi o tym glosno, bo to przecież nie normalne nie cieszyć się życiem. Tak jakby było czym się cieszyć
Wolałbym być nieświadomy ( ͡° ʖ̯ ͡°) czy to ważne czy jesteś szczęśliwy czy tylko ci się tak wydaje? Jeżeli żyłbym tak jak teraz i myślałbym że jestem szczęśliwy to nie byłoby to dla mnie problemem.
Mógłbym być Sebą, Januszem. Byle bym myślał że jestem szczęśliwy.
Zawsze roztaczalem idealną wizję świata przed sobą, która na każdym kroku była przez ten świat weryfikowana, i za każdym razem cierpiałem.
Teraz, kiedy staram się akceptować los, to jest mi łatwiej.
To nie jest tak, że się poddałem, ot, zwyczajmie nie rozpaczam i nie staram się nie przejmować
@Garztam: idź do ludzi albo pobiegać ?
Po roku terapii, leków , c--j wie ilu latach myśli samobójczych i depresji mogę śmiało stwierdzić, że w sumie to c--j warte
Zgodzę się też z tym, co napisała @struga: depresji się nie leczy,
Jak mialem 2 mc przerwy od pracy przez covid to nawet zaczalem nabierac checi do dzialan typu ogródek, a pozniej znow praca wyssala całą energię
A tak to sie zyje i stwarza pozory jakies ze jest ok