Wpis z mikrobloga

@drim: najpierw zjadało się różowe, bo paskudne, potem pomarańczowe na zmianę z białym, bo białe były najsmaczniejsze i jeszcze ten dżem, czy co to było, to kwaśne, czym czasem polewali. Czarnego nie tykałam i albo szukałam kogoś z rodziców, żeby mu wcisnąć albo zamienić się na białe, albo wyrzucałam w cholerę obiecując sobie, że już nigdy więcej tego nie tknę. Smak kakaowy/czekoladowy powinien być zakazany, przecież to gorzkie i zapychające. Psuje
@drim: no jakbym nie nienawidziła tak czarnych to pewnie byłyby jako pierwsze. Był taki okres, że te białe były nadsmakiem, chociaż nie lubiłam śmietankowego nigdy. Ale pomarańczowe to złoto, przyznaję, tutaj się zgadzamy.