Wpis z mikrobloga

@cheeseandonion: Najgłupsze w systemie edukacji jest narzucanie metod nauczania, ministerstwo powinno tylko określać jaką wiedzę powinien posiadać uczeń, a nie jaki ma być program, bo jak nauczyciel ma zamiar uczyć trygonometrii za pomocą zapałek i plasteliny to powinien mieć taką opcję. A egzaminy powinny sprawdzać wynik, a nie metodę i jak się do tego doszło (°°
A egzaminy powinny sprawdzać wynik, a nie metodę i jak się do tego doszło (°°


@Trybus: z tego co kojarzę, to właśnie tak jest. Swego czasu, w trakcie edukacji miałem styczność z osobą zajmująca się metodyką w egzaminach maturalnych i znana mi jest historia że na jednym z egzaminów było zadanie z jeziorem, jakies 3 punkty, policzyc odległości czy kąty. Zwykła
@Bordomir mam identyczne zdanie o laborkach na studiach. Masz na podstawie skryptu przygotować się do wykonywania poprawnie zadania przez godzinę, a potem umieć wyciągnąć wnioski z jego wykonania w formie sprawozdania.
A czy to jest skraplanie cieczy, ważenie ziaren piasku, czy inne mierzenie wpływu objętości kału na głośność trzasku pękającej dupy w decybelach to drugorzędna sprawa.
Masz być przystosowany, żeby przyjść rano do roboty i dowiedzieć się, że od dziś będziesz robił
@4kroki: nie jest błędnie tylko dzieciak brzydko robi "s" pisane, które powinno mieć ogonek od ziemi.

I nieprawda, że w Pl by dostał 0 pkt, bo w moich szkołach nauczyciele jeszcze śmiali się z ludzi, którzy nie zauważali odpowiedzi na pytanie 12 w pytaniu 2 na przykład - "Mieliście odpowiedź tu i tu a tylko Maciek napisał". I to nie był ani jeden, ani dwóch, ani nawet trzech nauczycieli. Jak czytam