Wpis z mikrobloga

Uwielbiam tę walkę. Jest w niej wszystko:
- sceneria i randomowe outfity jak z jakiegoś Saints Row albo GTA Online xD
- typowy czarny charakter, który ma przewagę i łamie wszelkie moralne zasady walki (między innymi łapie przeciwnika za krocze, kiedy przegrywa xD)
- plot twist w 1:08 xD
- nieoczekiwany sprzymierzeniec w 1:19 jak z jakiegoś blade runnera, #!$%@? kisnę z niego strasznie

Nie spoileruję więcej xD zaczęło się ponoć od tego, że murzyn klepnął w dupsko dziewczynę typa przebranego za Negana xD

Wyję ze śmiechu
Tywin_Lannister - Uwielbiam tę walkę. Jest w niej wszystko:
- sceneria i randomowe ou...
  • 152
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@RexxarHell: Po prostu nie chce mi się Ci tego tłumaczyć, bo Ty i tak każde moje słowa zinterpretujesz pod swoją tezę. Ale jak już tak bardzo chcesz to proszę: chodziło mi o to że ktoś jest Twój znaczy tyle że Twój a nie innego partnera/parterki, a nie że ta osoba jest Twoja własnością niczym niewolnik ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Zgrywajac_twardziela: Zacznijmy od tego, że się powtórzyłeś. Napisałeś to samo tylko zmieniłeś szyk zdania. Ale czego ja oczekuję od człowieka, który w dyskusji używa wulgarnego video...
Nigdzie nie napisałem, że ktoś jest czyimś niewolnikiem. Wręcz przeciwnie, napisałem "Nie kłócę się tutaj o wolną wolę każdego człowieka. Bo przecież naturalne i logiczne jest, że w każdej chwili możemy po prostu zakończyć związek.". Nadinterpretujesz moje słowa.
A argument, że ludzie mają instynkt,
  • Odpowiedz
@RexxarHell: opowieść o teściowej dotyczyła mojego poprzedniego małżeństwa. Nie pykło między innymi przez to, że ex mąż miał podejście jak Ty (pewnie mi zaraz napiszesz, że to przez moje poczucie niezależności). Szybko zaczęło się robienie ze mnie niewolnicy, zabranianie mi chodzenia do pracy, "masz się mnie słuchać bo jestem mężem", danie w pysk za rzekome "nieposłuszeństwo" itp, a zaczęło się od niby niewinnego "należysz do mnie". Jestem na szczęście po
  • Odpowiedz
@Sandrinia: Wcale sobie nie zaprzeczam. Podałem kilka argumentów. To, że teściowa była z innego małżeństwa nie ma znaczenia dla mojego argumentu.
Przecież ja nikomu nie odbieram poczucia niezależności. Piszę tylko, że ludzie są zwierzętami terytorialnymi więc mamy naturalny instynkt, w którym odczuwamy, że dana rzecz, osoba czy terytorium należy do nas. Ty natomiast ze względu na swoje przeżycia podchodzisz do tego tematu emocjonalnie, a @Zgrywajac_twardziela czuje się w obowiązku
  • Odpowiedz
@RexxarHell: no i tu masz rację, ale nie powiedziałabym, że jest to kwestia instynktu, tylko po prostu zasad moralnych, które ludzi odróżniają od zwierząt. Jeżeli od początku chodziło Ci o to, że stwierdzenie "jesteś mój/moja" zamyka się w tym, że "nie jestem zainteresowana/y żadnym/żadną innym/inną mężczyzną/kobietą", to spoko, nie ma co drążyć. Po bardzo nieudanym małżeństwie rzeczywiście mogę podchodzić do takich stwierdzeń emocjonalnie.
  • Odpowiedz