Aktywne Wpisy
KsiezniczkaDunia +46
Jestem bardzo podekscytowana by poinformować, że już jutro po raz pierwszy w Polsce będziemy głosić antynatalizm na ulicach Wrocławia! Wzorujemy się na aktywizmie międzynarodowej grupy Stop having kids.
#antynatalizm
#antynatalizm
Phantom-Zero +4
#gotowanie Co robicie z mięsem od rosołu? Nie lubie go a mieszkam sam. Macie jakieś patenty żeby go nie zmarnować?
Czy ludzie są w stanie w starszym wieku się „ogarnąć”? Jak ocenicie z doświadczenia swojego lub znajomych? Pytam gdyż sama level 26 skończyłam parę dni temu i załamałam się. Nic nie osiągnęłam, nic mi nie wyszło. „Kariera” to same mało ambitne prace, mieszkalam z rodzicami, na randki wychodziłam rzadko, bo wieś. Zamiat jeździć na imprezy do miasta powiatowego to czytalam książki, bo mi się nie chciało organizować całej wyprawy. Rok temu poczułam ze naprawdę chce zmian, zaczęłam zaocznie studia, wprowadziłam się do Wrocławia, pracuję w sklepie + czasem wieczorami udzielam (już mniej bo covid) dzieciom korków z angla, żeby jakoś wiązać koniec z końcem. Wiem w końcu czym chce się zając, dlatego studiuję, ale zanim skończę studia będę miała prawie 28 lat i brak rozwiniętego doświadczenia zawodowego. Do tego chcialam zacząć randkować i to dobija mnie jeszcze bardziej, bo nie potrafię się przełamać i założyć konta na #tinder (stresuje mnie publiczne wystawianie siebie) a chodzenie „w plener” jest znowuż utrudnione (bo covid again). Brakuje mi drugiego człowieka, w życiu nie miałam chłopaka przez izolacje na wsi i własne wycofanie. Byłam latem na dwóch randkach ale tak się sztywno zachowuję że zniechęcam do siebie ludzi. Na twarzy pierwsze zmarszczki (choć ogólnie to wyglądam przyzwoicie) a w głowie #redpill (nie wiem czy nie mylę tych pojęć, ale wiecie o co mi chodzi) i poczucie że moja trzydziestka i koniec wartości na rynku matrymonialnym nadchodzi. Biegnie. Mam przez to stany depresyjne, ogólne załamanie i chce mi się płakać, bo jak już się odważyłam wyprowadzić do miasta i realizować cele to teraz covid wszystko utrudnia a do tego kurczy mi się czas. Nie chcę być jak jakaś wariatka/ desperatka, mimo wszystko mam wrażenie że na wszystko za późno. Że ludzie mając 19 lat wiedzieli o co trzeba zadbać a ja wiecznie się zastanawiałam i wnioski mam za późno. Wszyscy już po studiach, po ślubach, wyprowadzeni za granice, robia kariery, budują domy, podróżują, maja dzieci a ja nic. Potrzebuje jakiegos wsparcia, bo już mam ochotę wracac na wies i się poddać. Czy to moje „ogarnianie zycia” może się jakoś udać w tych warunkach (w tym wieku)? Jak radzić sobie z dołującymi myślami i mimo wszystko robić to, co trzeba? Poproszę z gory o nie hejtowanie mnie.
#rozowepaski #zwiazki #zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f90bb6fc53de577b9aae744
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
Jeśli nie jesteś zniszczona karuzela kutang to może się to dobrze potoczyć
Komentarz usunięty przez autora
Cóż, skoro uciekło się ze wsi i przetańczyło swój czas, bo korzystało się z uroków młodości i życiowego hasła, że jakoś to będzie - to się teraz płaci cenę za życiowe wybory. Weź to na klatę.
Co do ogarniania - polecam metodę małych kroków. U mnie się sprawdziła.
Heh mam podobnie. Za kilka miechów 25 lat a robię dopiero 2 rok studiów, po których nawet nie wiem czy chcę to robić. Pracy brak, bo dzienne. Hajsu brak, tylko od rodziców i moje liche oszczędności. Dziewczyny brak. Stare auto. Nigdzie nie podróżuje. Przyjaciele powoli się rozpadają. Sylwetka skinny. Powoli już nie daje rady. Do tego maniakalna obsesja na planowanie, co tylko mi pogarsza całą sprawę. Bo chciałbym tyle
Komentarz usunięty przez autora
I nie oglądaj się na innych za mocno - to bardzo szkodzi.
Napisz PW jak chcesz.
Także nie zrażaj się i walcz.
Co do
- starszym wieku
- 26 lat
XD
@Tonnyx: pierwszy boost „woah podobam się!” I później po miesięcy realizacja „... jestem dla nich workiem mięsa.”. Mało kto dotrwa do „ale nie dla wszystkich!”.
Jeśli pracujesz w sklepie to może tam "poderwij" faceta?