Wpis z mikrobloga

@lkg1: Cały czas mam wrażenie, że ludzie piszący takie rzeczy nie piszą pełnej prawdy, coś muszą przeoczyć, ale kręcą gównoburze jak typowi Janusze (zauważyłem, że do polska cecha narodowa). Miałem robiony test na koronę: podjechałem do szpitala do specjalnego namiotu, zrobili wywiad, potem zaprosili mnie do drugiego namiotu, tam pobrali wymaz, następnie dostałem karteczkę z kodem, hasłem i opisem co mam dalej robić. Po 8 godzinach miałem wyniki testu dostępne online
@lkg1 To tak żeby dolać oliwy.
Mieszkam w Irlandii, jak masz katar to dzwonisz do pracy, zostajesz w domu A na drugi dzień jedziesz na test. Jak negatywny to wracasz do pracy o ile dasz radę.
Pozdro
Miałem robiony test na koronę: podjechałem do szpitala do specjalnego namiotu, zrobili wywiad, potem zaprosili mnie do drugiego namiotu, tam pobrali wymaz, następnie dostałem karteczkę z kodem, hasłem i opisem co mam dalej robić. Po 8 godzinach miałem wyniki testu dostępne online - koniec historii ¯_(ツ)_/¯


@poncz_ek: O ile akurat jest akcja robienia takich testów bez skierowania. Zresztą po ch** mi ten test, jak mam np. bolące gardło? Ja chcę wyzdrowieć,