Wpis z mikrobloga

@lkg1: mam koronawirusa, dziewczyna ma koronawirusa, mieszkamy osobno. Mieszka z dziadkiem, dziadek nie żyje przez covid. Testu ani mi, ani jej, ani naszym rodzinom nie zrobią. Ja test zrobiłem sobie sam i za tydzień wychodzę z kwarantanny. Jej #!$%@? do 29 października zamknięcie.

Brak konsekwencji, #!$%@? procedury, każdy uważa co innego, testy najlepiej na własną rękę bo od państwa się nie doczekasz. Dostałem pytanie z zakaznego wprost - ma Pan gorączkę?
@lkg1: W Puławach jest druga cześć tej farsy.
-dostan skierowanie na wymaz z teleporady
-zadzwoń do szpitala jednoimiennego w celu umówienia
-obrażona pani z recepcji zapisuje Cię na następny dzień na 16
-zapytaj ile to będzie trwało, obrażona pani informuje, ze na 16 zapisane jest 20 osób
-wszyscy z podejrzeniem czekają w jednym namiocie (ʘʘ)
Jak chcesz test to musisz zrzucić gorączke


@wiem_wszystko: Mój brat tak zrobił, jak szedł do szpitala, nażarł się aspiryny i przeszedł selekcję i SOR, dopiero na oddziale panika była, bo mu wyszło prawie 39 stopni przed północą :D Ale on na nogę był, to trzeba było zbić gorączkę bo by nie przyjęli :P
@lkg1: Serio, 20 lat temu mogło tak być. Teraz nie uwierzę - każda przychodnia ma konkurencję, więc stara się o pacjentów. Nawet mieszkając na wygwizdowie, możesz wybrać inną przychodnię - przecież teleporadę można prowadzić na odległość, a w sytuacji awaryjnej przychodnia ma obowiązek Cię przyjąć bez deklaracji lub korzystasz z NPL.
No, ale niektórym korona z głowy spadnie jak dwa-trzy razy zadzwonią, bo akurat było zajęte ¯_/(ツ)_/¯