Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki - dużo czyta się w Internecie (też tutaj) o problemie gnębienia w szkole i ignorowaniu tego przez nauczycieli. Mam do Was pytanie - co zrobilibyście na miejscu nauczyciela w takiej sytuacji?

W mojej klasie (I technikum) matka jednego z uczniów twierdzi, że ten jest nękany przez kolegę z klasy - nie złapałem go na gorącym uczynku, na moich lekcjach "oprawca" jest spokojny, na przerwach siłą rzeczy nie mogę ich obserwować bo mam swoje dyżury gdzie indziej. Jeżeli faktycznie problem istnieje - czuję bezsilność i to, że mam związane ręce.

Jeżeli powiem oprawcy: "Zostaw go", sytuacja na pewno nie ulegnie poprawie. Natychmiastowe zgłoszenie tego "wyżej" bez dowodów też mija się z celem.

Narzekamy na bierność nauczycieli w tej sprawie - ale co mogą oni tak naprawdę zrobić?

#szkola #pytanie #edukacja #wychowanie #pytaniedoeksperta #psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f7f74ad605297c54a62b853
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Mirki - dużo czyta się w Internecie...

źródło: comment_1602188787eKFAl9TEFEogVELicbiTWT.jpg

Pobierz
  • 18
OP: @contepartiro: to jest do zrobienia, ale moja szkoła jest dość spora i dyżury dostajemy zazwyczaj na korytarzu przy swoich salach. Gdybym miał dyżury obok sal, w których aktualnie ma lekcje moja klasa, wiązałoby się to z 1-2 minutami "przejściowymi" - w tym czasie może się sporo wydarzyć.

@Positano1: tak zrobiłem. Żeby zdjąć ew. winę z ofiary, skonfrontowałem oprawcę odnośnie jego zachowania na wf-ie (że doniósł mi o tym
@AnonimoweMirkoWyznania: skoro przeprosił i obiecał poprawę, a poprawy nie widać to może trzeba zacząć wyciągać poważniejsze konsekwencje, za naganne zachowanie można nie zdać do następnej klasy skoro są przesłanki że dziecko gnębi inne dziecko to może trzeba go posłać do dyrektora na rozmowę, wstawiać jakieś uwagi żeby obniżyć zachowanie. Macie też coś takiego jak rady pedagogiczne możesz to chyba też zgłosić na radzie że dziecko takie i takie jest agresywne i
OP: @Positano1: nie pojmujesz złożoności problemu. Jak mogę wyciągnąć poważniejsze konsekwencje jak nie mam praktycznie żadnych dowodów (poza wspomnianym wf-em)? Nawet straszenie policją - wszystko ok, ale wtedy oprawca może mścić się na ofierze poza terenem szkoły i co wtedy?

Rozmowa z RP ma sens, ale takie spotkanie będziemy mieli za miesiąc? Dwa? Dzisiaj udam się na nieoficjalną rozmowę z pedagogiem z prośbą o radę - podejrzewam, że po tym