Wpis z mikrobloga

@mankhoody: Wyjście do otwartego świata w Oblivionie.
Jak ktoś nie grał, to w tej grze pierwsze 30-60 minut spędza się w klaustrofobicznych i brązowo-burych lochach, jaskiniach i korytarzach. Następnie idziemy przez śmierdzące stęchlizną zielonkawe kanały.
I potem wyłazimy z tego kanału i widzimy TO

I mówimy framerate papa. W lochach gierka mogła chodzić względnie OK, ale jak się wylazło i widziało nagle kilometr kwadratowy świata przed sobą to komputer się poddawał.
Antorus - @mankhoody: Wyjście do otwartego świata w Oblivionie.
Jak ktoś nie grał, t...

źródło: comment_15995574370N0BJ9R7vWlVxCqT7tlTtU.jpg

Pobierz
@mankhoody: na mnie też zrobiło to ogromne wrażenie, potem długo nic i jak kupiłem nowego kompa to odpaliłem po raz pierwszy Wiedźmina i już w menu głównym doznałem ponownie tego uczucia klimatu co przy Mafii.
Trzask ogniska i kołysanka spowodowały ciarki.
Późniejsze przygody jeszcze kilkukrotnie powodowały zachwyt.
Współczuje ludziom którzy nie grają w gry że dobrowolnie pozbawiają się tego uczucia.
Odwrocuawiacz - @mankhoody: na mnie też zrobiło to ogromne wrażenie, potem długo nic ...

źródło: comment_15995581038gTB1OIZCT9AoPajInsdyi.jpg

Pobierz