Aktywne Wpisy
#nieruchomosci #polska taki wykres dzisiaj dostałem na poparcie argumentów, że Polacy nie chcą się rozmnażać bo wygodnictwo, szkoda tylko że na tym wykresie NAJBARDZIEJ POPULARNĄ odpowiedzią wśród mężczyzn (60%) jest argument NIE MAM WŁASNEGO MIESZKANIA
kto by pomyślał że polak robak nie chcę zakładać rodziny w wynajmowanym mieszkaniu mniejszym niż przepisowy kojec dla psa
TAK UMIERA POLSKA, WŚRÓD ŚMIECHU BETONOWYCH MILIONERÓW
kto by pomyślał że polak robak nie chcę zakładać rodziny w wynajmowanym mieszkaniu mniejszym niż przepisowy kojec dla psa
TAK UMIERA POLSKA, WŚRÓD ŚMIECHU BETONOWYCH MILIONERÓW
Winden +44
Mirki czy ktoś z Was spotkał się kiedyś u wulkanizatora z "dopłatą do nowych opon zakupionych poza serwisem"? Właśnie coś takiego miałem zaszczyt zapłacić w kwocie 5 ziko od opony. #pytanie #motoryzacja
To miał być post o tym, jak pandemia koronawirusa zmieniła dostęp pacjentów do podstawowej opieki medycznej. Miało być też o telemedycynie i jej wadach i zaletach. Zamiast tego będzie trochę naukowego bełkotu i przykrych konsekwencji telemedycyny dla jednej z pacjentek.
Plamica Schönleina-Henocha, czyli zapalenie naczyń związane z IgA to jednostka, w której zapaleniu podlegają małe naczynia. Miliony takich naczyń zaopatrują w krew narządy i tkanki organizmu. I tak zgodnie z sentencją duże rzeczy (problemy) zaczynają się od rzeczy małych (problemów).
Głównym objawem jest znana medykom charakterystyczna wysypka, która przechodzi w czerwone, wyniesione ponad skórę wybroczyny. U dzieci notuje się zapalenia i obrzęki stawów. ⅔ pacjentów skarży się również na kolkowy, zlokalizowany ból brzucha, któremu mogą towarzyszyć wymioty. U większości pacjentów plamicę leczy się objawowo, a rokowanie jest na ogół bardzo dobre.
Niestety jej przebieg może być niekiedy bardziej dramatyczny. Tak też było u pacjentki X, której dotyczy ta historia. Zaczęło się niewinne, ból brzucha, potem krosty. Pacjentka, szukając pomocy zdecydowała się w dobie pandemii na telekonsultacje. Tak było też raz drugi i trzeci. Dopiero za 4 razem już na stacjonarnej wizycie lekarka wiedziała co się święci. Pacjentka natychmiast trafiła do szpitala. Niestety późno zdiagnozowana choroba doprowadziła uszkodzenia nerek i płuc. Doszły do tego ogromne obrzęki kończyn dolnych i w konsekwencji martwica, którą trzeba było usunąć (zdjęcie w komentarzu).
Czy można było tego uniknąć? Ocenę pozostawiam wam. Żeby być obiektywnym trzeba popatrzeć na to z dwóch stron. Koronawirus nie tylko utrudnił dostęp pacjentom do lekarzy, ale również utrudnił lekarzom postawienie trafnej diagnozy. No chyba, że wszystko można wyczytać z głosu pacjenta, choć niestety tego na studiach nas nie uczą.
PS. Też kiedyś na to chorowałam. Na szczęście nie miałam aż tak zaawansowanych wybroczyn i obyło się bez jakichkolwiek powikłań.
Więcej medycznych ciekawostek na: https://www.instagram.com/dwa__fartuchy/
#medycyna #lekarz #ciekawostki #zdrowie #koronawirus #gruparatowaniapoziomu #nauka #nogi
mega ciężka sprawa, równie dobrze mogła zarazić się covidem w przychodni i umrzeć albo skończyć pod respiratorem
Tak, czy inaczej, telekonsultacje w Polsce nie działają zbyt dobrze.
oczywiście nie przeczę, sytuacja jest bardzo ciężka, telekonsultacje będą prowadziły do większej ilości takich przypadków, gdyby ich nie było, byłoby więcej chorych na covid, trafiałyby się pewnie przypadki zarażenia lekarzy przez pacjentów
No dokładnie, równie dobrze mogła trafić do tego <0,5% covidowych pechowców. Nic się nie stało, można się rozejść.
Taki obraz wasz, koronaimbecyle.
W mojej przychodni jesr tak niby, że pierwszy etap to rozmowa i w razie czego lekarz zaprasza do gabinetu. Pytanie, ilu to rzeczywiście robi i jak często...
@Genny_Stefanetti: ja bym tu jescze dodała kobiety karmiące - z własnego doświadczenia wiem, że ogromna czesc lekarzy ale i niestety farmaceutów wychodzi ze stanowiska, że "karmiąca nie może nic". Zdarzyło mi się nawet