Wpis z mikrobloga

@ChwilowaZielonka 365 dni jest przede wszystkim cringe'owe. Nie lubię komentować, ani oceniać filmów, które nie widziałam na własne oczy - i serio gorzej nakręconych, pozbawionych smaku scen seksu dawno nie widziałam. Za każdym razem, gdy odpalała się jakaś scena musiałam wylaczyc i się przejść, bo ciarki żenady ogarniały moje ciało. Serio - reżyserzy w dzisiejszych czasach nie potrafią już nakręcić dobrego filmu o zabarwieniu erotycznym? Takie choćby 9 i pół tygodnia, które