Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 18
Krótka historia z dzisiaj z serii #przemysleniazdupy , nieco abstrakcyjna moim zdaniem dla przeciętnego konsumenta marketu spożywczego w Polsce.

Byłem dzisiaj w asdzie w #uk gdzie standardowo używałem appki scan as you go w telefonie (dla niewtajemniczonych spoza uk - skanujesz kody produktów telefonem, przy kasie skanujesz qr kasy, przesylasz zakupy i płacisz bez rozpakowywania toreb). Przy kasie pierwszy raz zawołało mi quality control czyli wyrywkową kontrolę. Ta asda jest nieco mała coś jak tesco express+ i zawołałem managera czy mógłby nam pomóc.

Gość oddelegował zadanie swojej pracownicy żeby znalazła skaner kodu qr. W międzyczasie zaangażowały się 4 inne osoby w poszukiwaniach aby w końcu go znaleźć i oddać szefowi. Gość podchodzi do nas przeprasza za zwłokę (ok 10 min) po czym nie może zeskanować kodu. Sfrustrowany zawołał pracownicę i mówi weź przeskanuj im zakupy od nowa i jak skończysz masz voucher na 2.5f (zakupy za niecałe 25f) i im nabij zniżkę.

Wychodząc ze sklepu przeproszono mnie i mojego #rozowypasek jeszcze chyba z 5 razy przez 3 inne osoby, a ja się kompletnie dziwiłem, bo czasem tak się zdarza po prostu i nic nie poradzisz.

Do napisania tego posta natchnęło mnie pytanie - ciekawe jakby to było w Polsce? Vouchera bym pewnie nie dostał, a tylko serdeczne pozdrowienie w stylu...


#przemyslenia #feels #czujedobrzeczlowiek #coolstory #emigracja
  • 22
@adriano30: prawidlowo i bardzo dobrze, ze sie dzielisz historia. A @Paula_pi halinometr #!$%@?? Ciezko uwierzyc, ze mozna zostac uprzejmnie obsluzonym a w ramach przeprosin za niedogodonosci zwiazane z wyrywkowa kontrola dostac jeszcze symboliczna znizke? Zapewne wolisz typowa smutna cebulacka morde, ktora na Ciebie wyleje swoj zal i gorycz, po nosem zwyzywa od nowobogackich #!$%@? a na pozegranie dowali tekstem typu "nie #!$%@? mi tu tym srajfonem gowniaro" zupelnie jakby zapomniala, ze
tak tak w Polsce wszystko gorsze a ludzie to chamy. W Anglii natomiast (...)


@Paula_pi: Kiedy ostatnio byłaś w PL? A może miałaś okazję paszport albo dowód odnowić? Możliwe, że 'smutne' panie w urzędach to tylko taki stereotyp, a wszyscy w Polsce się nagle zaczęli się kompetentnie odnosić do petenta, a może nawet w sklepach do klienta także?
@papapapuga: To wam się nie miesci w głowie, że może się zdarzyć tak, że w Polsce obsłużą Cię dobrze i będą mili a może się zdarzyć, że będą niemili. I może się też zdarzyć tak że w Anglia tym wspaniałym kraju ktoś będzie miał smutny wyraz twarzy. I skoro już przytaczasz urząd to akurat council w uk z jakim miałam niestety styczność najczęściej, można to uznać za wzorcowy przykład jak mieć
Gburowatego councilowskiego grzyba można szybko do pionu postawić, co innego z chrabinami z polskiego piekiełka.


@papapapuga: dokladnie to. Tutaj urzedasy bardzo dobrze uswiadomione, ze rzad nie ma swoich pieniedzy, na ich wyplate sklada sie kazdy podatnik a "wladza" znaczy reprezentatywna a nie doslowna jak np. nad parobkami.
jestem miła dla ludzi to oni są mili dla mnie.


@Paula_pi: Akurat w Polsce to nie zawsze działa, absolutnie chybiony przykład. Czy na Mazurach, czy na Podlasiu, czy Karkonoszach w ciągu dwóch tygodni urlopu znajdziesz takiego zonka, a jestem bardzo pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem. Co dziwne, w Chorwacji nawet przy płatności za autostradę się sprawdza.