Wpis z mikrobloga

Jestem mieszkancem wojewodztwa dolnoslaskiego, ktore nalezy do pewnej "elity" wojewodztw w Polsce, ktore granicza z obcym panstwem, i co najwazniejsze - NIE TYLKO Z JEDNYM ! (graniczymy z Niemcami i Czechami)

Tak sie sklada, ze wojewodztwa wschodniej Polski sa dokladnie w tej "elicie":

- wojewodztwo podkarpackie - granica z Ukraina i Slowacja #podkarpacie
- wojewodztwo lubelskie - granica z Ukraina i Bialorus #lubelskie
- wojewodztwo podlaskie - granica z Bialorus i Litwa #podlasie

Jak juz wspomnialem, my, dolnoslazacy mamy swoje doswiadczenia z zachodu Polski - od dziecka jezdzilem z rodzicami na narty do Czech, we Wroclawiu poznalem swoja partnerke, ktora pochodzi z Bogatynii, wiec bedac w jej miejscowosci, na rowerze w ciagu 2h mozna pojechac na piwo do Czech i potem do Niemiec i wrocic na kolacje do domu. Oczywiscie mamy tu latwiej, bo Czechy i Niemcy sa w Schengen, wiec granic fizycznie nie ma.

Pytanie jednak do moich kolegow we wschodniej Polsce:

Jak wygladaja wasze doswiadczenia z przekraczaniem granicy? Zakladam, ze "najgorzej" jest w wojewodztwie lubelskim, bo to 2 zewnetrzne granice UE. Pewnie nie jest latwo dostac sie na Bialorus i Ukraine... To jakie sa wasze doswiadczenia/? Wyjezdzaliscie od dziecka czy raczej temat wycieczek na wschod nie jest zbyt popularny? #chelm #bialapodlaska #lublin #zamosc

Czy mieszkancy wojewodztwa podlaskiego jada w jakims celu na Litwe? Dla mnie to wrecz surrealistyczne (geograficznie), ze mozecie wsiasc sobie w auto i chwile pozniej byc w krajach baltyckich... #suwalki #augustow #lomza #bialystok

I ostatnie pytanie do mieszkancow Podkarpacia - czy popularne sa wypady na Slowacje? Co ciekawsze, macie tez najblizej z Polski na Wegry! O ile wiem do miejscowosci przygranicznej Sátoraljaújhely z Krosna jest tylko 170km! A do slowackich Koszyc (drugie najwieksze miasto) tylko 140km! #krosno #rzeszow #debica no i #przemysl - na rowerze na Ukraine.

( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pytanie #polska #geografia #podroze
Pobierz J.....s - Jestem mieszkancem wojewodztwa dolnoslaskiego, ktore nalezy do pewnej "elit...
źródło: comment_15878945842jTdGBhBSZqvenHx6rq9fb.jpg
  • 51
@Jud-Suss kiedyś był ruch, jak jeszcze były granice, na dowód dla mieszkańców pasa przygranicznego. Ogólnie na Słowację się jeździło po alkohol, czasem na Syr. Do zwiedzania nie ma nic poza przyrodą i muzeum Warhola, więc taka turystyka jedynie. Niektórzy coś tam oglądali jak cerkwie czy po prostu kawałek miasta zobaczyć, ale to takie post "PRL" dziwadła.

W Biesach było kilka zielonych przejść, jak się wychodziło tylko do lasu to raczej nikt z
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Policjant997: Kiedyś na Ukrainie zacząłem do jakiegoś mężczyzny mówić po rosyjsku. Kazał mi przestać, niewygłupiać się i mówić po polsku. :)

@Jud-Suss: Na Litwę kiedyś jeździło się po paliwo, fajki i alkohol, ale skończyło się to jakieś 8-10 lat temu. Przed świętami ich sklepy monopolowe świeciły pustkami.
Następnie to oni nas najechali. Suwałki w ostatnich latach #!$%@? litwinami. Całe autokary na zakupy przyjeżdżały. Przed świętami bywało, że miejscowi mieli problem
@marian1881: Juz pytalem wczesniej, jak Litwa wypada w kwestii kosztow dla przecietnego Polaka? Czy jest tam drogo, czy ceny sa porownywalne z polskimi? Jak ogolnie odbior Litwy jako panstwa i samych Litwinow? Jak sprawdzalem statystyki PKB per capita, to juz troche Polsce odjechali, zblizajac sie do Czechow.

PS. Na Dolnym Slasku tez jezdzilo sie kiedys na zakupy i do knajpy na obiad do Czech, bo bylo taniej. Slowo klucz - BYLO
@Jud-Suss: Nie wiem jak jest na Litwie, bo nigdy tam na dłużej nie jeździłem. Byłem tam z 4-5 razy, ale zazwyczaj na kilka godzin w konkretnym celu. Nie znam obecnych cen, a starych nie pamiętam. No poza benzyną, którą u nich kupowało się o złotówkę taniej. Kiedyś to my jeździliśmy do nich, bo dużo spożywki, a nawet materiałów budowlanych było tańszych (opłacało się np. skoczyć 100 km w jedną stronę po
@Jud-Suss: Mieszkam kilka km od granicy z Litwą. Kiedyś się jeździło czesto na zakupy, bo było dużo taniej. Za gówniaka lubiliśmy też ze znajomymi kilka razy dziennie się przejechać dla samej frajdy kontroli granicznej (już w UE, ale jeszczenie bez shengen). Jeździło się też turystycznie do Wilna, Kowna, Kłajpedy, Druskiennik. Teraz dawno nie byłam, drogo tam strasznie od kiedy weszło euro :(
@Jud-Suss Rzeszów tutaj, w lecie komunikacją publiczną taniej i wygodniej pojechać nad morze Czarne do Odessy niż nad Bałtyk, ale mało kto o tym wie. Jechałem ze Lwowa do Odessy 12h za jakieś 30PLN, transport z Rzeszowa do Lwowa to ok 20PLN, jak jesteś studentem to 15PLN.
Odkąd jest szengen to bardzo dużo się szlajam po granicy polsko słowackiej i często zaglądam na Słowację, na Ukrainie sporo łaziłem po górach, byłem nawet
I ostatnie pytanie do mieszkancow Podkarpacia - czy popularne sa wypady na Slowacje? Co ciekawsze, macie tez najblizej z Polski na Wegry!


@Jud-Suss: mieszkańcy podkarpacia częściej jeżdżą na wakacje na słowację i węgry niż mieszkańcy dolnośląskiego do roboty w reichu - change my mind

btw. zapomniałeś o woj. śląskim
@Jud-Suss: ceny są bardzo podobne, plusem jest inna strefa czasowa u nich i latem wieczory są bardzo długo jasne. To jest na tej samej szerokości geograficznej co nasze Mazury, a godzina w przód robi robotę. Za to zimą nie mogłem się zwlec na śniadanie, bo ciemno za oknem a dochodziła 9 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Jud-Suss: Widać, że to biedniejszy kraj, który stracił na wprowadzeniu euro. W przygranicznych miejscowościach Biedronki/Lidle są oblegane przez Litwinow którzy kupują codziennie zakupy spożywcze, bo u nas taniej. Infrastruktura drogowa - ich autostrady (chyba jest tylko jedna) nie mają porównania do naszych, przede wszystkim są kolizyjne. Wyjeżdżając z podporządkowanej masz nakaz skrętu w prawo, a jeśli chciałeś w lewo to musisz dojechać do nawrotki kilometr dalej. Oczywiście chodzi mi o takie
@Jud-Suss: max 2 euro płaciłem w centrum Kłajpedy za piwo. Pizza 32 cm od 5 eur (margerita) do 9 euro za wypasioną.

Na Białorusi (Grodno) airbnb w wielkiej płycie (mieszkanie po remoncie) około 120 zł/doba. Piwo w knajpie 3-4 zł. Dla nas zanim ceny paliwa poleciały to się bardzo opłacało bo dojazd wychodził za półdarmo - 60km w jedną stronę, a tankowało się po 3/3,50 w Grodnie. Mińsk to tak jakby
@Jud-Suss: Jeśli chodzi o wizy - już nie trzeba. Biura turystyczne wystawiają zaświadczenia o turystycznym charakterze wyjazdu na Białoruś (tylko obwód Grodzieński) i to się pokazuje na granicy. Takie zaświadczenie z pełnym obowiązkowym ubezpieczeniem kosztuje kilkadziesiąt złotych na tydzień. Wystarczy wysłać maila 2 dni przed wyjazdem ze skanem paszportu i potwierdzeniem przelewu i z informacją gdzie masz zorganizowany nocleg, a oni odeślą gotowe do wydrukowania. Do tego w sezonie turystycznym jest