Wpis z mikrobloga

Będzie kryzys nieruchomości?
Jak sądzicie?

Wiadomo, że na razie nikt nic nie wie, są tylko spekulacje / przypuszczenia. Ale pewne rzeczy można przewidzieć, to ze zapowiada się kryzys to widać wiec jak ktoś chce teraz w coś inwestować, a nie musi to warto poczekać bo być może uda się kupić taniej. Szansa na to, ze będzie drożej jest mała.
Z pewnością przez rok będzie paraliż po przygasającej panice koronwawirusowej. Za tym idzie z pewnością jakaś mała depresja gospodarcza i nastrój do kupowania opadnie. Być może większa. Najprawdopodobniej taki stan utrzyma się przez kilka lat. Jednak rynek nieruchomości jest bardzo odporny i dopiero za 2-3 lata ceny zaczną spadać w ogłoszeniach. Wcześniej tylko dzięki wymuszonym sprzedażom (bankructwa od syndyków/komorników).
Spadki cen mogą sięgnąć połowy wartości już przy wymuszonych sprzedażach bo mało jest chętnych na kupowanie w takiej sytuacji.
Mamy niemal 1mln mieszkań w wynajmie krótkoterminowym - ludzie co maja te mieszkania przestana zarabiać, wielu będzie chcialo sprzedać, a wynajem długoterminowy zrobi sie tańszy. Mieszkania przestana sie same spłacać gdyż jak będzie depresja gospodarcza to stopami procentowymi zaczna walczyć wzrosną raty kredytów do tego może wprowadza katastralny dla bogaczy co maja duzo mieszkać bo koszty kryzysu duze...
To sprawi ze na rynku pojawia sie setki tysiecy mieszkań na sprzedaż w atrakcyjnych cenach.
Do tego bezpośrednie skutki wirusa czyli chęć ucieczki z miast + jakieś kilkadziesiąt tysiecy domów i mieszkań zwolnionych przez zmarłych - ale to raczej najmniejsze znaczenie będzie mieć.
Jak pojawi się fala bankructw to mieszkania będą wyprzedawane o ponad połowę taniej bo mało kto chce kupować w kryzysie.
#nieruchomosci #koronawirus #mieszkania #inwestycje #nieruchomosci #pieniazde #azja #gielda #kryptowaluty #ekonomia #wirus #finanse #bogactwo
  • 20
  • Odpowiedz
@nocere: Obecnie istnieje znaczne prawdopodobieństwo, że rynek nieruchomości w najbliższym czasie spowolni. Możliwe są jednak dwa scenariusze. Po pierwsze może to być kilkumiesięczne zmniejszenie liczby transakcji związane z ograniczeniami związanymi z epidemią koronawirusa. Jeśli epidemia się rozprzestrzeni w naszym kraju, to potencjalni kupujący mogą wstrzymać się z decyzją o zakupie. Gdy zagrożenie minie, sytuacja na rynku może wrócić do normy.

Drugi, mniej prawdopodobny scenariusz, to zakończenie boomu na rynku. Po pierwsze,
  • Odpowiedz
@Micros: ująłem to
"Do tego bezpośrednie skutki wirusa czyli chęć ucieczki z miast + jakieś kilkadziesiąt tysiecy domów i mieszkań zwolnionych przez zmarłych - ale to raczej najmniejsze znaczenie będzie mieć.
  • Odpowiedz
@nocere: moim zdaniem duzo zalezy jak długo potrwa ta cała kwarantanna. Jesli po 2 tygodniach od dzisiaj wszystko zacznie działać z powrotem to hajs sie dopompuje i wszystko jeszcze wyjdzie do stanu sprzed epidemii i będzie dalej rosnać. Jeśli ta kwarantanna potrwa dłuzej to czeka nas superkryzys jak w 29 roku poprzedniego wieku.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@nocere: jebnie - nieopłacalność najmu krótkoterminowego, do tego flipperzy, którzy będą chcieli pozbyć się jak najszybciej mieszkań. Jeżeli w ciągu miesiąca nie wynajdą lekarstwa - czeka przecena mieszkań. Warto dodać, że kryzys = zwolnienia. Rynek nieruchomości został zasilony przez mase imigrantów ekonomicznych, którzy w razie kryzysu są pierwsi do 'odstrzału'. Ich odpływ zmniejszy popyt na najem = stanieją ceny najmu = zmniejszy sie oplacalnosc. Efekt kuli jest jednym z mozliwych scenariuszy
  • Odpowiedz
@nocere: Ledwo się zaczęło na dobre w Polsce, a już nawet co uczciwsi flipperzy donoszą o spadkach cen mieszkań o 10%~ (przykład: https://www.youtube.com/watch?v=kg7u0athflw).
Do tego perspektywa:
*wielu osób tracących pracę/biznes (branże takie jak turystyczna, "eventowa", gastronomia, rozrywkowa itp. spadną zaraz z rowerka, a czym dłużej epidemia będzie trwać tym więcej branż pójdzie na dno),
*prawdopodobna zapaść służby zdrowia (niskie morale i wielka niepewność wśród ludzi, którzy będą mniej chętnie się zadłużać
  • Odpowiedz
@BaltasarGracian: > *wysoka inflacja, a nieruchomości NIGDY, powtarzam NIGDY nie tracą xD (chociaż zakłada się, że inflacja przez epidemię spadnie).

To, że nigdy nie spadły w Polsce to jest zasługa tego, że wolny rynek istnieje u nas raptem 30 lat.

Podam Ci dwa przypadki dla zastanowienia się, co do prawdziwości powyższej tezy.

Dowód rzeczowy A.

Rok 1980, USA. Kraj dręczy 10% (i rosnąca) inflacja, grożąca wybiciem w hiperinflację. Ówczesny szef FED,
wciesiel - @BaltasarGracian: > *wysoka inflacja, a nieruchomości NIGDY, powtarzam NIG...

źródło: comment_15842874482FGBiSPNBZW4nYNreNdgi3.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@wciesiel: Dzięki za fajny post z dużą ilością informacji, w którą zaraz bardziej się wgłębię - chciałem tylko sprostować od razu, że to co zacytowałeś to moje naśmiewanie się z tych, którzy łyknęli, że na nieruchomościach nie da się stracić. Może za słabo to zasygnalizowałem (poprzez 2x napisanie NIGDY i "xD"). Nauczka dla mnie żeby pisać bardziej wprost bo w końcu nikt nie siedzi mi w głowie. Dla jednego NIGDY pisane
  • Odpowiedz
@wciesiel: Nie chciałbyś napisać posta co mogłoby się stać gdyby?

Powiedzmy, że założenia są takie:
mamy za jakiś czas wirusa wszędzie. Śmiertelność wszędzie podobna 1 %, zarazi się połowa świata. Czyli samych zgonów w naszym kraju 200 tysięcy osób, do tego kolejne 200 tysięcy na skutek zawałów, udarów, zatorów, braków leków, samobójstw i tym podobnych. Europa cała i USA dokładnie taka sama śmiertelność i też połowa się zakazi, czyli efektywnie wytnie
  • Odpowiedz
@BaltasarGracian: jeszcze można dodać umacniajacego się franka.
We frankach ciagle jest ponad 400 000 kredytów w Polsce.
Frank to safe haven, inwestorzy w razie kryzysu beda do niego uciekać powodujac dalsze umocnienie.
Nie zdziwie się jeśli cena franka podskoczy nawet do 4,80. Raty kredytów dla frankowiczów beda jeszcze większe
  • Odpowiedz
Każdy kryzys ma swoją specyfikę. Lata 2000/01 uderzył w strony internetowe i bańkę na giełdzie, w 2008 zaczęło się od banku przez oderwały bezpośrednio kredyty i nieruchomości. W naszym przypadku, uważam, że nieruchomości są dalej w łańcuchu poszkodowanych w obliczu potencjalnego kryzysu. Jest kilka branż, które bezpośrednio oberwą bardzo mocno z powodu wirusa. Z pewnością ceny nieruchomości wyhamują i ustabilizują się. Rynek pierwotny ma od kilku lat zwiększające się koszta pracy, materiałów.
  • Odpowiedz