Wpis z mikrobloga

via Android
  • 11
@CapoDiPtakMuzzapi Ło panie prehistoria. Butelka faktycznie fajna, mogli by na np. olimpiadę w Tokio wypuścić. Widzisz, Coca-Cola wszystko może, ale konsumenta ma głęboko w dupie patrz: downsizing butelek litrowych na 850ml, zastąpienie smaku wiśniowego wersją bezcukrową (tu widocznie po spadku sprzedaży się opamiętali, bo kaska się nie zgadzała), plus każdy nowy smak który wprowadzają jest bez cukru (brzoskwinia, cynamon rok temu, obie fuj jak dla mnie).
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@SniffTheShark Malinową spotkałem z importu ze Szwecji, bez cukru, smak taki sobie. Waniliową piłem zazwyczaj importowaną, ostatnio była w żabce z cukrem, jednak tylko limitowana.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@broczapa Mi sie wydaje że zrobili to po to, aby ujednolicić wzory etykiet wszystkich napojów w portfolio. Cherry Coke miała nietypowe logo, wyróżniała się, podczas gdy klasyczna, zero, i (wtedy jeszcze dostępna) light mialy to samo logo.
  • Odpowiedz
@motorak: no ale to była cherry coke, a nie cola. Oprócz coli jest sprite, fanta itd. i one pozostały jako oddzielne marki. Oczywiście cherry dużo bliżej było do coli niż ma to miejsce w przypadku sprite'a czy fanty i z tego powodu zdecydowali się podpiąć to pod markę coca-cola, a doszedł fakt o którym mówię, czyli posiadanie kolejnej marki "sentymentalnej". Co było głównym motywem i jakie inne jeszcze brali pod uwagę
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@broczapa za to dla mnie może być to ciekawy temat, dzięki! ( ). Cherry Coke sama w sobie była napojem o smaku "cola i wiśniowym" jak to było napisane w składzie. Markę posiadają, ale znając ich nastawienie do konsumenta, bez żadnej sporej petycji nawet nie zorientują się że lud doceni powrót takowego trunku.
  • Odpowiedz