Wpis z mikrobloga

Hm pomyślmy, może dlatego że w dzisiejszych czasach nie pójdą z tytułu posiadania innej orientacji na stos, więc mogą się ujawniać?

@auinette: Po pierwsze, nie istnieje nic takiego jak "orientacja". Pojęcie "orientacja" to nowomowa wymyślona przez rewolucję, by przekonywać, że nie istnieją zboczenia, tylko różne "orientacje", wszystkie równie normalne. To dosyć nowe słowo, więc mogę z absolutną pewnością stwierdzić, że nikt nigdzie w historii świata nie został spalony na stosie z
ja myślę, że aborcji poddają się zdesperowane kobiety bez różnicy jakie mają poglądy i czy są wierzący żeby tylko pozbyć się problemu


@lilskii: Odsetek respodentek, które co najmniej raz w życiu przerwały ciążę (w ramach obecnych przepisów prawnych) w procentach:

Lewica - 27

Centrum - 30

Prawica - 36

Trudno powiedzieć - 24

Oczywiście, większość tych decyzji jest podejmowana wskutek badań prenatalnych. Co oznacza, że "pro-liferzy" widząc dziecko z ZD na
hm a znaleziono np geny mówiące o tym że ktoś lubi #st00pki? Nie? Czyli st00pkarze nie istnieją?

@auinette: Teraz twierdzisz, że to, czy ktoś lubi stopy, też jest genetyczne? I że jeżeli jakaś cecha ludzka istnieje, to musi być genetyczna? To jakaś zupełna odwrotność łysenkizmu. Genderyści twierdzą, że geny nie istnieją i wszystko jest uwarunkowane środowiskowo, a znowu według ciebie wszystko jest skutkiem genów.

Czy ja gdzieś sugerowałem, że zboczeńcy
Genderyści twierdzą, że geny nie istnieją


@ibilon: jaki stek bredni, żałuję że aż do tego momentu czytałem i starałem się zrozumieć co piszesz xD

Myślisz że feministki zbierałyby podpisy pod takim projektem ustawy na czarnych marszach?


@L3stko: w sensie pod projektem

Liberalizacja dostępu do aborcji?

Chodzi o to, żeby nie błagać jak jakiś pies kogokolwiek o możliwość abortowania, tylko ma być dostępna bez pytania.
Odsetek respodentek, które co najmniej raz w życiu przerwały ciążę (w ramach obecnych przepisów prawnych) w procentach:


Lewica - 27

Centrum - 30

Prawica - 36

Trudno powiedzieć - 24


Oczywiście, większość tych decyzji jest podejmowana wskutek badań prenatalnych. Co oznacza, że "pro-liferzy" widząc dziecko z ZD na horyzoncie absolutnie nie mają nagle problemu z aborcją. Kto by się spodziewał.

Z siódmej strony badania CBOS:

https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_060_13.PDF

@L3stko zaorali cię dokladnie. Wyszedles na
@L3stko: Czyli najlepszym rozwiązaniem jest bezrefleksyjne przyjmowanie tego co pan bóg zesłał?
W całym dialogu dotyczącym aborcji najwięcej mówi się o lewackich singielkach, ale przerywanie ciąży dotyczy również małżeństw, które finansowo nie mogą sobie pozwolić na kolejne dziecko. Dotyczy też młodych dziewczyn, które wpadły z chłopakiem i nie mogą z jego strony liczyć na nic więcej niż alimenty (a "więcej" to wsparcie psychiczne, pomoc w opiece nad dzieckiem).

Moje poglądy są
@L3stko: kobiety o lewicowych poglądach częściej poddają się przede wszystkim antykoncepcji, a nie aborcji. Przykładowo biorą tabletki, albo nie boją/nie wstydzą się zapytać kogoś na imprezie o awaryjną gumkę. Korzystają z tabletek dzień-po itd. Prowadzi to do tego, że w niechcianą ciążę zachodzą statystycznie rzadziej niż konserwatyki, a niejedna konserwatywka w obliczu "problemu" jednak okazuje się nie tak bardzo pobożna.
@L3stko: naraziła więc statystycznie dziecko na dużo problemów związanych z życiem w kraju, w którym samotne rodzicielstwo jest piętnowane, gdzie statystyki jasno pokazują problemy jakich doświadczają dzieci z niepełnych rodzin. "Gest", czyli egoistyczne robienie dobrze swojej wyznawanej ideologii by skazać inną żywą istotę na problemy i poklask od życzliwych, zupełnie nieprzydatny, bo już nie żyje. Nic, tylko pogratulować.
naraziła więc statystycznie dziecko na dużo problemów związanych z życiem w kraju, w którym samotne rodzicielstwo jest piętnowane


@dingi_dong: gówno prawda. Akurat mieszkała w Danii a Jej mąż jest Czechem, czyli dziecko żyje w liberalnym społeczeństwie.
@L3stko: nie ma to znaczenia - problemy samotnego rodzicielstwa rozciągają się poza polski #!$%@?łek i dotyczą zarówno warunków ekonomicznych, jak i społecznych i psychologicznych. Jej gest to zwykła niedźwiedzia przysługa, egoistyczny wybryk albo jej albo jej męża i traktowanie dziecka, żywej istoty która będzie musiała żyć tutaj z własną psychiką, osobowością i bagażem doświadczeń w tym doświadczenia osierocenia jak nie wiem - zabawki, przedłużenia swojej osoby czy jakąś "pamiątkę" do kupienia