Wpis z mikrobloga

Mirki, czy ja jestem jakis naiwny czy moze dobrze kombinuje?

Rodzina #rozowypasek naciska na to, ze powinnismy od razu sie budowac na kredyt itd. Bo dom to dom, swoje to swoje, dzialka to dzialka.

A ja planuje najpierw kupic mieszkanie do 50m2, spłacić je w 10 lat i jesli nadal finansowo bedzie dobrze albo lepiej to rozpocząć inwestycje w dom, taki do 90 - 100 m2.

Dlaczego tak? Nie posiadamy duzego majatku, odkladamy aktualnie na wesele, po weselu bedziemy zbierac na mieszkanie (okolo 1,5 roku). Chciałbym miec 20% wkladu wlasnego i możliwie szybko splacic kredyt.

Mimo wszystko spłacanie 200 / 250 tys. A 400 do 500 tys stanowi dla mnie duza roznice w komforcie psychicznym. Dodatkowo wchodzac w temat budowy domu mam juz majatek w postaci mieszkania i jesli nawet cos sie wydarzy to mam jakies plecy.

Oczywiscie w tle kazdego zakupu nadal bede miec poduszke finansowa i generalnie chce to wszystko zrobic bezpieczenie tak jak to q--a teraz ucza.

I teraz czy tu q--a jest cos nielogicznego? Jak mozna q--a przec, ze dom, bo q--a jak milo, jak fajnie. Jebnie zdrowie, jebnie praca, jebnie rynek i co ?

[]

#pytanie #mieszkaniedeweloperskie #budujzwykopem #inwestycje #pieniadze #problemyzdupy
  • 71
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Niepatrz: plan ok , ale ja bym wzial 500k kredytu, jak juz jest decyzja, ze i tak kredyt bierzesz i kupil bym 2 mieszkania po 250k do splaty jak najszybciej sie da. W jedym zamieszkaj a drugie wynajmij. Po splaceniu bedziesz mial jednak 2 mieszkania w tym jedno prawie za darmo. Tylko rozsadnie wybrac lokalizacje i stratny nie bedziesz. Sam w nieruchomosciach nie siedze, ale siostra po studiach tak zrobila,
  • Odpowiedz
@Niepatrz: Jako doradca finansowy powiem to co mówię każdemu klientowi.
Po cholerę czekać półtorej roku na zbieranie wkładu własnego do 20% jeśli masz na rynku banki z elastycznym podejściem w których dostaniesz kredyt już przy 10% bez prowizji, wymuszonego Ubezpieczenia i kosztów za wcześniejszą spłatę (przeniesienie do innego banku).
Odsetki są co prawda wyższe, ale realnie odczułbyś to przy 15-30 latach spłacania, a nie przez kilkanaście miesięcy.
Zobacz, o ile nie mieszkacie teraz z rodzicami/teściami, to pewnie wynajmujecie mieszkanie/kawalerkę za plus minus 2000zł/mc.
Jak wystartujesz do wzięcia kredytu za półtorej roku, to licz się z tym, że albo kupisz chów klatkowy u dewelopera w postaci dziury w ziemi, w której realnie zamieszkasz za kolejne półtorej roku.. Aaa, no ale zanim tam zamieszkasz, wypadałoby je wykończyć, ale pominmy ten aspekt.
Lekko licząc, wydasz na wynajem 36x2000zł = 72000zł i jest to kasa której nigdy nie odzyskasz, a mógłbyś już od teraz spłacać swój kredyt
  • Odpowiedz
Kupując najpierw mieszkanie i spłacając je jak weźmiesz drugi kredyt - na dom - będziesz mógł sobie go spłacać z wynajmu mieszkania. Teraz na te 400-500k będziesz musiał z---------ć sam. Zdrowie dziś jest jutro może nie być. To bezpieczniejsza opcja


@robertx: istotna rzecz. jak będzie spłacał mieszkanie przez 10 lat to mało prawdopodobne że będzie jeszcze odkładał na wkład na dom, więc mieszkanie będzie robiło za wkład ergo kredyt będzie
  • Odpowiedz
@kokomo: > Musisz też liczyć się z tym, że podaż rośnie cały czas, a popyt raczej będzie malał. Natomiast ewenementem w naszym kraju jest to, że mimo wszystko ceny i tak będą rosły, ale to temat na osobną rozprawę.

Mozesz rozwinac? Zwykle ci ktorzy prognozuja wzrost cen nie uzasadniaja tego malejacym popytem :). Bardzo jestem ciekaw Twojej opinii.
  • Odpowiedz
@reventon: Może faktycznie nieco pokretnie napisane, jednak a-----l i nocne godziny nie idą w parze z merytoryką.
Chodzi mi o to, że jeśli ktoś liczy na to, że aktualna "bańka" na rynku nieruchomości pęknie, to może się srogo rozczarować.
Nawet w sytuacji kiedy rynek nieruchomości straci napęd, to wciąż wzrost cen gruntów, materiałów budowlanych, paliwa, minimalnych wynagrodzeń dla pracowników będzie powodował kontynuację wzrostu cen.
Na pewno zyskuje na tym rynek
  • Odpowiedz
  • 1
@Niepatrz żyjesz teraz, a nie w przyszłości za 10 lat. Chcesz mieć docelowo dom, buduj dom. Miarki spekulują, podpowiadają, snują teorie. Pytanie ilu dorobiło się domu i mieszkania bez pomocy, a ilu dorobiło by się gdyby nie te wszystkie spekulacje i plany.

Ceny mieszkań rosną tak samo jak ceny domów , działek, materiałów i robocizny. Bańka pęknie to wszystko p--------e tak samo. Prawda jest taka że cena metra domu jest tańsza
  • Odpowiedz
@Niepatrz: nie musisz budować od razu domu na 500tyś, możesz mniejszy a w przyszłości rozbudować. Nie wiem jak u Ciebie ceny mieszkań, ale u mnie są tak duże, że taniej wychodzi budowa 80m2 niż 50m2 mieszkania.
  • Odpowiedz