Wpis z mikrobloga

@PanMuchomorek moja byla jest pielegniarka. Jak sie z nia zaczalem spotykac to tez nie wiedziala ze ja pale. I ktoregos dnia zwrocila uwage ze ja tak dziwnie pokasluje. Zapytala wtedy czy jestem palaczem. Powiedziala mi ze chyba mam objawy poczatkow POChP. Szybko wtedy rzucilem palenie na dobre, jak sobie poczytalem co to takiego to POChP.
@Anelyse: Dziękuję za słowa wsparcia! Zdaję sobie sprawę, że tak jak dla chorego jest to ciężkie, tak samo dla bliskich traumą jest oglądanie jak ktoś umiera w tak podły sposób...

@numer_rachunku_karty: jedyne czego mnie to nauczyło to nie bagatelizować objawów, bo może być za późno. Więcej wskazówek do przekazania nie mam ;)

@PanMuchomorek: @nieznane_wody: @Czarny_Klakier: @wioseneczka: Trochę więcej rozpisałem się tutaj (ten wpis został usunięty, później
@demontre: czy gdybyś zaczął leczenie np. w Niemczech to miałbyś inne, lepsze leki i większą szansę na wyzdrowienie? u nas w tych tematach pewnie jesteśmy kilka lat do tyłu za zachodem
@demontre: człowiek powinien walczyć do końca o swoje życie i za wszelką cenę próbować je zachować. Cholera i straszne współczucie mnie bierze na cierpienie innych.
Skoro już jest tak źle to nie powinieneś odrzucać żadnych pomocy, co Ci zależy?
Rak żywi się cukrem, węglowodanami. Dużo osób wyleczyło się dietą wysokotłuszczową bez żadnych węglowodanów.
Poczytaj o diecie optymalnej, nie trać nadzieji, walcz za wszelką cenę i nie odrzucaj pomocy bez jej dogłębnej
@kocot: Problemem w moim przypadku jest czop nowotworowy w żyle głównej dolnej - poprzednia operacja była dla mnie bardzo ciężka, kolejnej najprawdopodobniej bym nie przeżył a to jest pierwsza rzecz, która wymagałaby usunięcia. I o ile onkologia jako całość w Polsce prezentuje fatalny poziom to akurat Sutent, który przyjmuję, daje mi najwięcej czasu. Niestety w IV stadium (z odległymi przerzutami) nie ma szans na całkowicie wyzdrowienie.

@adversarius: Temat doskonale mi
@5konto: Nie wiem jak jest w innych szpitalach natomiast w Poznaniu miałem styczność z dwoma oddziałami onkologii, w szpitalu HCP, gdzie było multum ludzi, totalna dezorganizacja i mimo że leżałem na internie piętro niżej, to "konsultacja", która polegała na tym, że na 5 minut przyszedł do mnie lekarz z onkologii zajęła... 3 dni. Dramat. Teraz jestem pacjentem SKPP na Szamarzewskiego i o ile rzeczywiście pacjentów jest multum to na moją lekarkę
Chemia jest jedyną rzeczą, która trzyma mnie przy życiu, więc mogę jej żałować czy nienawidzić ale do wyboru mam albo ją przyjmować albo umrzeć.


@demontre: wiem, stąd pytanie. Wiem że makabryczne za co przepraszam. Są ludzie którzy by w tej sytuacji woleli mieć mniej życia, ale lepszego, bez chemii itd. Ale oczywiście dopóki jest nadzieja trzeba walczyć
jako że pewien czas byłem na onko, to życzę spokoju i wyciszenia


@Timmy_Turner: Jak możliwości medycyny się kończą, to niestety tyle zostaje, ale pamiętam, że jak moja siostrzyczka chorowała (na szczęście 4 lata od końca leczenia i cholerstwo póki co nie wraca), to pamiętałem, że strasznie irytowała się gdy jej wszyscy życzyli spokoju i odpoczynku bo ona by chciała, żeby w jej życiu znowu się dużo działo. ;]
@losBamberos88: Życie bywa przewrotne, co poradzić. Spokojnie, nie ma takiej potrzeby, mam dookoła ludzi, którzy mnie wspierają, jakoś sobie radzę :)

@diogene: Spoko, nic się nie stało. Sęk w tym, że bez chemii naprawdę szybko bym się zwinął - zanim zacząłem chemioterapię to doszedłem do takiego etapu, że wejście 6-7 stopni powodowało u mnie zadyszkę i zawroty głowy, teraz wchodzę na czwarte piętro, tak więc to co teraz mam jest
@demontre dziękuję za odpowiedź, napiszesz coś o diagnozowaniu i wczesnym rozpoznawaniu raka? u mnie w rodzinie rakow raczej nie było, nie pale nie pije nie jestem otyly ale chciałbym kontrolować stan swojego zdrowia, jakie badania powinienem wykonywać?
@5konto: Mogę jedynie zasugerować profilaktyczne badania krwi, USG brzucha (nawet prywatnie, kosztuje grosze) i nie bagatelizować podejrzanych objawów. U mnie to był lekki, sporadyczny ból po prawej stronie brzucha i nic więcej. Dopiero jak zacząłem sikać krwią to wiedziałem, że jest źle, ale wtedy było za późno. Możliwe, że profilaktyka by mnie uratowała, ale to już tylko gdybanie.
@demontre: z badan krwi nic ci nie wyjdzie z reguly - trzeba sobie robic tomograf raz na kilka lat calego ciala najlepiej

tez mialem wykryty zlosliwy nowotwor nerki (bez otoczki tluszczowej na zdjeciu tomografu, czyli to niby nie byl lagodny) i lekarz przed operacja jak mi jajka i czlonka ogladal, pytal sie czy mam rodzine/dzieci LOOOOL, badania krwi w normie, tylko tyle, ze sie raz odlalem na czerwono. Na USG wyszla