Wpis z mikrobloga

@dildo-vaggins: Generalnie to nasz bar był założony zanim ja jeszcze przyszedłem na świat, a mam 31 lat. Babcia właśnie zaczynała ten biznes. Według mnie, farsz w naszych pierogach prześwituje przez ciasto. Do tego stopnia, ze wiesz czym są nadziane.

Picrel: może mało estetyczne zdjęcie, ale ja tam nie widze bardzo dużo ciasta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz
źródło: comment_ltpLKNiQYtjkK1oLN7rtWYpYbHZ7H2zO.jpg
@kocot: A później jak ręce bolą ( ͡º ͜ʖ͡º) Na praktykach wycinaliśmy takim kółkiem z kwasówki i na koniec dnia mocno bolała ręka od samego wycinania a jeszcze bolały palce od lepienia. ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) Szklanką mega słabo się wycina najlepiej sprawdza się takie kółko od
ale 50 lat doświadczenia babci jest więcej warte niż jakieś tam doświadczenie w gastronomii


@dildo-vaggins: no i ile ta Twoja babcia nalepiła pierogów przez całe życie? Pewnie tyle, co potrafi zejść w większym lokalu gastronomicznym przez tydzień xD Generalnie 90% babć potrafi przygotować pięć potraw na krzyż (w dodatku nie zawsze perfekcyjnie), które nauczyły się robić od mamy, cioci, albo kółku gospodyń wiejskich. Mają zapisane je w jakimś kajeciku i super
@geuze: znam temat tych automatów do pierogów. Ugniatasz ciasto, wrzucasz do środka, do drugiego podajnika farsz. Ustawiasz grubość ciasta i ilość farszu i maszyna leci. Napieprza tyle pierogów, ze 5 osób albo taśma musi to odbierać i układać na tacach. Oglądaliśmy je, takie, które u nas by pasowały w całym komplecie około 40k złotych. Gdybyśmy mieli jeszcze ze 2 szkoły to miałoby to sens. Sporo miejsca zajmuje i musi być rentowne.
@Adonix: Przyjedź do Łodzi, natrzaskasz sobie pierożków u mnie i zabierzesz do domu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Pesa_elf: taka sama czy ‚podobna’? Widzieliśmy podobne i kurde nie ma nawet co porównywać jakości.

@RoundStic: Lodz, Przyborowskiego 4. Co piątek serwujemy; jednak teraz do końca roku już pierogów nie będzie bo mamy od groma zamówień na święta i nie dalibyśmy rady robić jeszcze na sprzedaż normalną. Od
Zrób mi proszę ją 2x taniej z kwasówki. Szukamy drugiej takiej. Waga tego to 12 kg.


@KubaJam: wiele lat temu widziałem takie maszyny z plastiku. Wydaje mi się, że ktoś może Ci wydrukować podobną na drukarce 3D, pytanie tylko ile kosztowałby taki projekt, jak długo by wytrzymała oraz czy taki plastik nadaje się do kontaktu z jedzeniem.
Wierz mi, że jakość tego co się dostaje na talerzu nie zawsze oznacza, że kucharz nie potrafi gotować


@geuze: To jak #!$%@? masz naprawiony samochód nie zawsze oznacza, że mchanik nie potrafi naprawiać
@SzitpostForReal: No właśnie kontakt z jedzeniem. 100% to co wychodzi ze zwykłego wkładu do drukarek 3D nie nadaje się do kontaktu z żywnością. Zdecydowanie ja nie podjąłbym testowania. Plastikowe są fajne, ale do domu, u nas jak stają 3 osoby (1 wałkuje, 1 robi na tej maszynce z kwasu i 1 robi na małych maszynkach domowych) to trzaskamy 1500+ sztuk. Myślę, że te plastikowe rozkładałyby się podobnie szybko co te małe,
No właśnie kontakt z jedzeniem. 100% to co wychodzi ze zwykłego wkładu do drukarek 3D nie nadaje się do kontaktu z żywnością. Zdecydowanie ja nie podjąłbym testowania. Plastikowe są fajne, ale do domu, u nas jak stają 3 osoby (1 wałkuje, 1 robi na tej maszynce z kwasu i 1 robi na małych maszynkach domowych) to trzaskamy 1500+ sztuk. Myślę, że te plastikowe rozkładałyby się podobnie szybko co te małe, domowe.


@