Wpis z mikrobloga

@AnonimoweMirkoWyznania: w sumie jeśli to prawda (w co ostro wątpię) to dość łatwe do znalezienia. Najlepiej jakby jakaś osoba skojarzyła miejsce, ale nawet jeśli to można tego ginekologa, jeśli jest widoczna twarz, znaleźć na necie i to zweryfikować. Ale wątpię, aby ktoś udostępniał nagrania z swoją twarzą publicznie. Chyba, że kamery są niezabezpieczone (albo podłożone przez kogoś) ;)
  • Odpowiedz
@mike-mo: jesteście obrzydliwy, każdy kto tak myśli
czy naprawdę tak ciężko zrozumieć, że dla kobiety może to być trauma na całe życie, a nie cieszenie sie bo ktoś patrzył na nią u ginekologa?
  • Odpowiedz