Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu bylem na wyjeździe firmowym no i oczywiście w trakcie kolacji czy lunchu bystrzaki zaobserwowały że nie jem dodatków typu chleb czy frytki, ryż itp jak wszyscy. No i oczywiście ktoś musiał o to zapytać na co ja zbyłem, że nie mogę węglowodanów. No jasna sprawa, że nie mógł odpuścić i pyta co w takim razie jem? No to mówię, że wszystko poza węglowodanami, dużo tłuszczu. No i się zaczęło, Grażki podłapały, chłopy też i no ale jak to przecież tłuszcz, zawał, miażdżyca - ale jak tak bez sernika po obiedzie ja bym haha nie mogła, a chlybek? świnty chlybek przecież ziarna witaminy

I cyk - chlybek z masełkiem
I cyk - karkówka z frytkami
I cyk - DEBILU UMRZESZ NA ZAWAŁ
I cyk - kulki takie z ziemniaków z sosem majonezowym
I cyk - BADANIA SE ZRUP DEBILU KURŁA DZIECI MASZ ZDECHNIESZ
I cyk - 11 piw i 200g chipsów, paluszków, nachosów
I cyk - DIETA MUSI BYĆ ZBALANSO... ZRURZNICO... ZBILANSOWANA DEBILU

A mówią, że jak ludzie na lowcarb to jak na vege, co 10 minut o tym mówią.
Ja nie mówię, zazwyczaj pytają sami (a co tak schudłeś a żona co taka chuda, chora może?)
A finalnie i tak mówią, że muszę jeść węgle bo tłuszcz jest niezdrowy :)

Jebla idzie dostać
Trzymajcie się w tym #keto
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BarkaMleczna no dla mnie ta dieta to spełnienie marzeń, bo mogę jeść coś co w sumie lubię. Ale dociera do mnie, że chleb i ziemniaki wywołają u mnie żałobe, bo jak tak bez chlebka :/ :D
  • Odpowiedz