Wpis z mikrobloga

@galicjanin: Prosto od świętych:

Święty Augustyn odpowiadając Pelagiuszowi - który przeczył, że grzech Adama (grzech pierworodny) został przekazany jego potomstwu i dlatego nowonarodzone dzieci uważał za niewinne, a jeśli zmarły bez chrztu to i tak wejdą do życia wiecznego – doszedł do przekonania, że dzieci zmarłe bez chrztu zostają wtrącone do piekła.


źródło: http://www.pawlowicz.opoka.org/zbawienie-dzieci.pdf
@kciuk14 @1918

Precyzyjnie to w kwestii nieochrzczinych dzieci wiele się w kościele nie zmieniło.

"1261 Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół moze tylko polecać je miłosierdziu Bozemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni52, i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im" (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję,
@R187
@1918
@galicjanin

W takim kontekście historiozbawczym należałoby uznać, że dzieci umierające bez Chrztu zostaja uwolnione od grzechu pierworodnego za pośrednictwem pragnienia Chrztu, zawartego w akcie wiary Kościoła, wyrażonego w jego modlitwie wstawienniczej o zbawienie wszystkich. Ponieważ każdy sakrament dokonuje się w wierze Kościoła, który go sprawuje z mandatu Chrystusa, takze sakrament Chrztu dzieci jest sprawowany w tej wierze i dlatego nie widać rozumnych podstaw dla wyłączenia dzieci nieochrzczonych z powszechnej zbawczej
@1918: W średniowieczu, aby "obejść" te zasadę rodzice przynosili zwłoki zmarłych noworodków do specjalnych sanktuariów. Tam, przy ołtarzach, nad świecami, ciała rozgrzewano i kładziono na nie piórka - jeżeli pióro poruszyło się, uznawano, że dziecko oddycha i zostało na chwilę cudownie przywrócone do życia, by móc przyjąć chrzest. Taka makabryczna ciekawostka...