Wpis z mikrobloga

@Korbov: Jak ja uwielbiam takich pseudonaukowców i "cytaty wielkich ludzi".

Oczywiście że religii nie powinno być w szkole (chyba że prywatnych jak chcą), ale nie z tych powodów co sugeruje Pani Olga. Równie dobrze można zakazać Harrego Pottera albo Dziady z tych samych powodów.
  • Odpowiedz
@boguchstein: No i co z tego że ma swoje wizje? Kiedy trzeba mówić o nauce mówi o nauce i nie wciska tam religii. Parafrazując to co napisałeś, to pierwszy przykład z brzegu, który odróżnia wiarę od nauki, nie popełnia (albo przynajmniej stara się) błędów logicznych i rozumie nie tylko podstawowe pojęcia.
  • Odpowiedz
niby tak, ale nie do końca. Zdecydowana większość uczonych religijnych, którzy występują w różnych debatach(a takich debat widziałem już ze 30), nie odróżnia wiary od nauki, popełnia błędy logiczne i nie rozumie podstawowych pojęć. Jak zatem wymagać takiego rozróżnienia od dzieci? Gdy od dziecka wbija im się błąd logiczny: https://en.wikipedia.org/wiki/Special_pleading


@boguchstein: dałbym Ci worek plusów za ten komentarz, gdyby miał taki worek z plusami
  • Odpowiedz
Nikt nie był tak skuteczny w produkowaniu antyklerykałów jak księża na lekcjach religii. Wszelkie Piony do Walki z Kościołem mogą jedynie zazdrościć. Nie osiągnęliby takie efektów 300 lat jak religia w polskich szkołach osiągnęła w 30.


@Camilli: chciałbym, ale obawiam się, że jednak jest zupełnie odwrotnie :(
na jednego zniechęconego mnie było ze 25 osób n--------------h modły w szkole na początku tej lekcji
  • Odpowiedz
@rejestracjaniedziala: przecież dostał nagrodę Tempeletona za próbę żenienia nauki z teologią, co sama fundacja robi nader często.
Fundacja Templetona via wiki

Działalność fundacji budzi kontrowersje. Krytycy uważają, że wywiera ona nadmierną presję finansową na naukowców, aby wypowiadali się w sposób zbliżający naukę i religię, co ich zdaniem prowadzi do korupcji i szkodzi nauce[3][14][15][16][17].

Chociaż charakter Fundacji zakazuje bezpośredniego angażowania się w działalność polityczną, wiele razy wykazano powiązania polityczne. W 1997 artykuł w Slate Magazine odnotował, że fundacja udzieliła znaczącego wsparcia dla grup, ruchów i osób uważanych za konserwatywne. Fundacja wspierała także Cato Institute oraz projekty związane z pseudonaukową[22] koncepcją inteligentnego
  • Odpowiedz
@Korbov: "Gdy wiara nie jest oparta na nauce, bardzo łatwo przeobraża się w zabobon albo w bajkę. Jednym z powodów laicyzacji jest utrata kontaktu teologii, w ogóle religii, z naukowym obrazem świata. Gdy zmienia się nauka, tym samym zmienia się obraz świata. Tak było na przestrzeni wieków. Inna była wizja świata w początkach chrześcijaństwa, inna w średniowieczu, a jeszcze inna w czasach nowożytnych. Dzisiaj obraz świata przekształca się niezwykle dynamicznie,
  • Odpowiedz
@batman1001: ale bełkot xd Jak wiara może być oparta na nauce, gdy z samej definicji, wiara to przyjęcie czegoś za prawdę bez dowodów lub wystarczającej ilości dowodów. Co bez dowodu zostało przyjęte, bez dowodu można obalić. Nauka nie jest obojętne wobec religii, tzn. nie wprost. Od lat mieliśmy do czynienia z tzw. "bogiem zapchaujdziurą". Tam gdzie nauka nie dawała rady, to wstawiało się boga. Wraz z postępem takich "dziur" w
  • Odpowiedz
@boguchstein: Stwierdzenie że wraz z postępem ,,dziur" w naszej wiedzy jest znacznie mniej mija się całkowicie
z prawdą. Nauka może tylko pozornie ,,zrozumieć" jakiś mechanizm (dziurę) i go opisać za pomocą języka matematyki. Za każdą odkrytą ,,dziurą" pojawi się 1000 nowych.
  • Odpowiedz
@batman1001: nie mija się całkowicie z prawdą. Najczęściej bowiem dochodzi do sytuacji, gdy przyjmujemy jakąś teorię, to jest to najlepsze i najbardziej zgodne z dowodami stanowisko nauki. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby znaleźć lepsze. Ilość dziur też nie ma znaczenia.
Zeus kiedyś ciskał piorunami, bo nie rozumieliśmy, co to elektryczność(na tyle ile pozwalają nam na to dowody i eksperymenty). Przykładów jest wiele.
Nauka dostarcza po prostu znacznie lepszych i
  • Odpowiedz
@boguchstein: Nauka może opisać mechanizmy ale nigdy do końca nie odpowie na pytanie ,,dlaczego". Wiara w naukę z punktu widzenia osoby wierzącej jest jak wiara w Boga z punktu widzenia ateisty. Model pozostaje modelem. Nie ważne czy religijny czy naukowy. Prędzej czy później ktoś go może obalić i powiedzieć że to była bzdura. Stwierdzenie że coś jest znacznie lepsze jest tylko subiektywną opinią na podstawie informacji które posiadasz.
  • Odpowiedz
@batman1001:
nauka nie szuka odpowiedź na pytanie "dlaczego". Często to pytanie generalnie jest bezpodstawne i zakłada, że wszystko musi mieć przyczynę lub cel(tutaj mamy błąd logiczny, bo musimy wykazać, że faktycznie tak jest - odsyłam do kosmologicznego argumentu Kalama).

To nie jest wiara w naukę. Jest to uzasadnione przekonanie. Gdy upuszczę długopis, to mam uzasadnione przekonanie(podparte dowodami, obserwacjami, doświadczeniami), że spadnie on na ziemię.
Wiara jest to przyjęcie czegoś za
  • Odpowiedz