Wpis z mikrobloga

Jestem za równością szans dla dzieci i surową odpowiedzialność za ich decyzję w dorosłym życiu. Dlaczego nie wprowadzimy systemu emerytalnego w którym każdy odkłada tyle ile chce i żyje na starość z własnych inwestycji albo oszczędności? Wtedy likwidujemy potrzebę ciągłego wzrostu ludności która jest pułapką bo im więcej ludzi jest, tym więcej ich potrzeba na ich emerytury. Nie rozumiem też czemu pomoc społeczna nie jest formą kredytu który się spłaca w mikroskopijnych ratach albo pracą społeczną? Zanim powiecie że jestem bez serca, zarabiałem w miesiąc czasami nic a czasami kilkadziesiąt tysięcy netto. Nikogo nie interesowało czy mam jakieś oszczędności. Nie pracowałem nie miałem pieniędzy. Dostałem od matki 2000 pln ze słowami "tutaj nie ma przyszłości, musisz gdzieś wyjechać" opuszczając dom i tyle byłoby z mojego spadku. Nie miałem pracy, znajomości, nie miałem pieniędzy nie miałem jedzenia i mieszkania. Wiec kombinowałem żeby mieć pracę. Byłem za siebie odpowiedzialny, nie pytałem i nie prosiłem zeby ktoś mi pomógł. Jednocześnie za każdym razem czułem się że państwo mnie okrada żeby pomóc ludziom którzy byli w tej samej albo lepszej sytuacji ode mnie. Uważam że pomoc społeczna powinna być tylko dla osób które nie mogą pracować czyli ułamek tego co teraz. Dotowane górnictwo, 500 plus w formie dotacji nie ulg podatkowych, najniższa kwota wolna od podatku, emerytury dla matek? Serio? Z czyich pieniędzy? Jak ich to niech im państwo nie zabiera a potem oddaje. Jak z czyichś - jakim prawem? Przecież to kradzież. Osoba bez nóg może pracować na recepcji. Bez ręki na monitoringu. Za godne pieniądze po tym jak państwo przestanie kraść. Czemu zabiera się godność i przyszłość ludziom którzy pracują? Ze świadomością że są odpowiedzialni za swoje życie i muszą kombinować jak zarabiać więcej bo ich przyszłość i życie zależy od nich. Nie od państwa, wujka czy męża. Od nich. Dzięki temu naprawdę niepełnosprawna powinna być objęta opieką na godnym poziomie. Jeżeli ktoś chce być patusem to nim będzie, jak ktoś chce do czegoś dojść to dojdzie. Teraz też tyle że wolniej i na niższą skalę. Przestępczość wzrośnie to sobie z nią poradzimy, nawet jeśli trzeba będzie walczyć na ulicach. Dlaczego często zabieramy ludziom którzy chcą pracować i kombinują i oddajemy którzy nie chcą pracować? Dlaczego nie pójdziemy w stronę wolności i odpowiedzialności za swoje decyzję? Wiem że wtedy pojawia się sztuczna potrzeba rozbuchanego aparatu państwowego ale nadal. Dlaczego w mediach nikt nie rozważa scenariusza odpowiedzialności za swoje decyzję? Może to religia czy kwestia kulturowa? Czemu ludzie chcą być biedni? Dlaczego te postkomunistyczne ryje są nadal w telewizji pod innymi barwami? Nie rozumiem tego w którym kierunku to wszystko idzie. #ekonomia
  • 85
@mmib: to nie jest demokracja. Słowo oznacza rządy zwykłych ludzi. Teraz wybieramy w teorii "najlepszych" i to oni nami rządzą, reszta nie ma nic gadania. Arystokracja to "rządy najlepszych" którzy mmówią zwykłym co mają robić. Wystarczy napisać aplikację do łączenia przez internet i punkt gdzie można głosować na przykład w bibliotece jeśli ktoś nie ma dostępu albo nie umie. Te budżety partycypacjne już istnieją ale z pominięciem technologii. To ludzie w
@CzerstwaBulka: nikt nikogo nie zmusza do pracy ale zmusza do dzielenia się jej owocami i tak, skoro ciężko pracuje to chce dysponować owocami. Był okres kiedy wstawałem o 400 rano, pracowałem fizycnie na budowie 10h, po 13h godzinach o 1800 byłem w domu i po godzinie pracowałem przy komputerze na swój rachunek do 21 i w międzyczasie dnia. Nie pracowałem nie miałem płacone. Rozwaliłem rękę opatrzyłem i pracowałem dalej. Nie wiem
@ambereyed: z oszczędności na programach socjalnych i zwiększeniu wydajności państwa. Deficyt pójdzie w dług publiczny który będzie mógł być tylko powiększany na kluczowe inwestycje w infrastrukturę i edukację. Terapia szokowa w stylu reform Belki która popchnęła Polskę na inną drogę niż Ukraina. Czy to byłoby bolesne? Tak. Mniej bolesne niż utrzymywanie patologii która będzie rosła w liczby? Wątpię. Pomijając już kwestie środowiska które już nie wytrzymuje i bezrobociem strukturalnym. Przyszłość nie
@numer_rachunku_karty: niewiarygodne. A wiesz że kilka dni temu o niej gdzieś przeczytałem, dodałem do zakładek i miałem ją przeczytać jako następną? Niewiarygodny zbieg okoliczności. Z milionów książek polecasz mi jedną którą miałem czytać na dniach :D
@iredbox: nie wiem jak to naprawić, czy da się to naprawić, czy jest sens naprawiać i czy komuś oprócz mnie to przeszkadza i też tak myśli, temu o to spytałem. Miło czytać że więcej osób ma podobne myśli.
Dlaczego nie wprowadzimy systemu emerytalnego w którym każdy odkłada tyle ile chce i żyje na starość z własnych inwestycji albo oszczędności?


@ComeToPeel: z dwoch powodow:

1. bo ludzie dobrowolnie nie odkladaja
2. bo mamy demokracje

odnosnie 1:

w przypadku umow zlecenia i innych tzw smieciowek placenie skladek zus jest dobrowolne, wiec masz cos w rodzaju tego, o co postulujesz w tym wpisie, a my jako spoleczenstwo mamy grupe badawczą. Ta grupa
@ComeToPeel: > Dlaczego nie wprowadzimy systemu emerytalnego w którym każdy odkłada tyle ile chce i żyje na starość z własnych inwestycji albo oszczędności?

Myślałem kiedyś o tym i imo to by nie wypaliło z tego powodu: masa ludzi nie oszczędzałaby nic, pewnie takich by było kilka milionów. Lata mijają, ci ludzie dobijają do wieku emerytalnego i nagle dociera do nich, że nie mają za co żyć. Ale żyć chcą, więc muszą