Wpis z mikrobloga

@Filippa: Wizerunek Szatana jako jakiejś antytezy dla Boga - Jahwe narodził się dopiero w IV wieku n.e. pod wpływem zoroastriańskiego dualizmu. Obecnie zdaje się, że takie koncepcje uznawane są za herezję, bo zakładają, że Bóg i Szatan są tylko dwiema stronami tej samej monety.
Izraelczycy uważali Szatana za sojusznika i sługę Jahwe, postać, która w razie potrzeby zajmie się brudną robotą na polecenie szefa (np. ludobójstwo egipskich pierworodnych), ale przy okazji
@Filippa: Na końcu sam Hiob doszedł do tego, że wcale tak nie było i nasze życie ogólnie jest ciężkie niektórych mniej lub bardziej, ale do tego trzeba rzeczywiście przeczytać księgę Hioba, a nie fragmenty i cytować słowa wyrwane z kontekstu. To jest argument, ale tylko w szkole na lekcji religii, znacznie lepsze miał żeby było śmieszniej św Tomasz, który racjonalnie podważał wszystkie dogmaty, a nie szokował brakiem znajomości teologii jak Dawkins.