Wpis z mikrobloga

@Mega_Smieszek: ja jako dziecko miałem ze 2 razy - strach był wielki bo ogień a tak na prawdę nic a nic nie bolało. Nie pamiętam dlaczego mi stawiali, ale chyba to było na jakiś okropny kaszel. Czy pomogło? Nie pamiętam, ale wtedy nie było tylu opcji w aptece ile mamy teraz.

@Mega_Smieszek: Niestety, czasem się spotyka. A nie ma udowodnionej skuteczności i jest to szarlataneria.


@Vitru: No właśnie nie wiem do końca jak to jest. Sam już nie pamiętam czy mi to pomogło, więc nie mogę potwierdzić/zaprzeczyć.
  • Odpowiedz
@kuncfot:
To jest dokładnie poziom homeopatii.
Nie ma żadnych wiarygodnych danych wskazujących na jej skuteczność.
Tak samo jak z bańkami.

EBM na której opiera się dzisiejsza medycyna mówi jasno. Nie ma dowodów, że działa -
  • Odpowiedz
@drSin: Nie jestem zalogowany, a widzę ten film. Może mylisz klikalny obrazek z opiniami które faktycznie wymagają zalogowania? Bo mnie to zmyliło na początku ;)
Problemem jest to, że brak jest rzetelnych badań w tym temacie, to jest właśnie wytłumaczone w tym krótkim wykładzie.
  • Odpowiedz
Problemem jest to, że brak jest rzetelnych badań w tym temacie


@Vitru: no czyli to co podałem w ostatnim przeze mnie znalezionym linku.

Badań nie ma i pewnie nie będzie, bo firmom farmaceutycznym nie opłaca się sprzedawać szkła i wolą aby przypadkiem nie wyszło, że jest to skuteczna metoda
  • Odpowiedz
@drSin:
Chyba się nie rozumiemy.
Powtarzam po raz kolejny. Badania są, ale są przeprowadzone w sposób słaby, nie dający jednoznacznych wyników, przez ośrodki o wątpliwej prominencji.
Więc jeżeli mamy jakąś terapię, która pomimo badań nie została w sposób jednoznaczny i pewny udowodniona jako skuteczna oznacza to że jest nieskuteczna. Ponadto u nas nie można przeprowadzać badań nad metodą która nie dość, że jest niebezpieczna ze względu na powikłania jakim są oparzenia to jeszcze nie ma przesłanek by była skuteczna (to że czyjaś babcia stawiała i pomogło to nie przesłanka, przesłanką -negatywną- jest to że mimo wielu badań nikomu nie udało się potwierdzić jednoznacznie tej skuteczności).
No bo jak to sobie wyobrażasz?
"Szukamy ludzi do badań nad metodą, która zapewne nie ma żadnej skuteczności, potrzebujemy chorych na choroby, które umiemy już leczyć lepszymi i skutecznymi metodami, a na dodatek możemy Cie poparzyć. Zapraszamy (
  • Odpowiedz
@Vitru: @drSin: @Mega_Smieszek: U mnie w domu rodzinnym banki stawialo sie dosc czesto, sama mialam kilka razy w zyciu. Mysle, ze glowne ich dzialanie polegalo na tym, ze... po postawieniu baniek kazdy (nie zaleznie czy dziecko, czy dorosly) musial odpoczywac i zostac w lozku pare dni. Po latach jak mnie cos lapie to przewaznie pomaga mi bardzo wlasnie odpoczynek i wylezenie w lozku z goraca herbata
  • Odpowiedz
@Vitru: Skuteczności baniek nikt nie bada, bo jest to nieopłacalne. Zakup zestawu jest jednorazowy i niewysoko, a jeśli mówimy o bańkach bezogniowych (z pompką) stosowanie ich jest całkowicie bezpieczne. Gdyby okazało się, że bańki są skuteczne, to sprzedaż leków by spadła, a to nie opłaca się przecież nikomu (poza pacjentami), prawda?

Edit: A fakt, że nie ma badań potwierdzających skuteczność baniek NIE OZNACZA, że są one nieskuteczne. Twój wniosek jest
  • Odpowiedz
@Vitru: @Hertha: @Rozkoszniaczek: dodam jeszcze, że potencjał urazowy w postaci oparzeń wynika tylko z nieprawidłowego wykonania zabiegu a nie z samego faktu szkodliwości baniek.

Mam jeszcze jedno spostrzeżenie. Odłóżmy więc badania a właściwie ich brak na bok (bo sorrki bardzo, ale jeśli mówimy o tym, że badania ktoś próbował przeprowadzić a zrobił to nierzetelnie to jest równe z tym jakby tych badań w ogóle nie przeprowadził - czyli nadal efekt placebo wynika z braku badań i nie ma błędu logicznego w tym stwierdzeniu)
Do rzeczy.
Jak się zachowuje układ odpornościowy w przypadku powstania rany - a na tym właśnie ten zabieg polega - podgrzane powietrze przy schładzaniu zmniejsza ciśnienie, przez co bańka przysysa się do skóry i wytwarza mikrorany przez które potrafi wyciągać krew na zewnątrz. Jak wiemy z podręczników w momencie powstawania rany układ odpornościowy reaguje zwiększając produkcję przeciwciał i kierując je w miejsce powstania rany. To samo dzieje się w przypadku infekcji. W ciagu 10 dni do 2 tygodni, jesli infekcja nie ustępuje to układ odpornościowy zaczyna się uspokajać, bo mimo że nie pokonał do końca wroga to w jakiś sposób sytuacja z wirusem/bakterią jest opanowana. Dlatego właśnie bańki stawiało się najczęściej gdy choroba nie ustępowała przez co najmniej tydzień/dwa czasu. Wytworzenie mikroran za pomocą baniek ma na nowo pobudzić układ odpornościowy do działania.
No i tutaj pojawia się pytanie na które tej odpowiedzi nie mamy - czy układ opornościowy pobudzi się tylko w miejsca postawionych baniek, czy na tyle, że dodatkowo zintensyfikuje walkę
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek nie raz miałem bańki i nigdy nie zaszkodziły, a według mnie znacząco pomagały. Ale to na podstawie doświadczeń domowych, więc nie mam badań. Chodzi mi o banki ogniowe, bo tych drugich nigdy nie widziałem
  • Odpowiedz
@Mega_Smieszek: być może w trakcie osiągniesz odprężenie, które generalnie będzie korzystne dla zdrowia. Natomiast same bańki nie mają skuteczności terapeutycznej. Lepiej pójść na dobry masaż.
  • Odpowiedz
  • 0
@Rozkoszniaczek kolego panicyliny sa tanie jak barszcz a na pewno ma potwierdzone działanie w zapaleniu pluc czego nie można powiedzieć o bankach więc proszę nie opowiadaj mi tutaj o kosztach.
Owszem oznacza bo jeżeli ktoś przeprowadza badania i nie jest w stanie nimi potwierdzić skuteczności to własnie oznacza jej brak. Myślisz że w jaki sposób bada się skuteczność leków w nowych wskazaniach? Prowadzi się badania i jeżeli nie potwierdzają skuteczności użytkowania
  • Odpowiedz