Wpis z mikrobloga

@bizonsky przykleja kropelka worek do podłogi, nie będzie śladu cięcia, śmieci się rozwalą, mało prawdopodobne że to Ty, bo się przykleily z brudy i jakiegoś tam wycieku. Udawaj że coś robisz przy rowerze i cyk, 3 krople pod worek.
  • Odpowiedz
@bizonsky: teraz co nie odwalisz to wszyscy i tak będą mieli cię za wariata. Jakiś wykopek pisał jak to od strony administracyjnej powinieneś załatwić pod którymś wpisem a Ty cały czas o tym chowaniu i wystawianiu worków, pomysł z chowaniem śmieci sąsiada do siebie wybitny. Dzwoń na straż miejską, że na terenie nieruchomości odpady komunalne nie są gromadzone w miejscu przeznaczonym do ich składowania, zakłócają porządek i stwarzają zagrożenie epidemiologiczne.
  • Odpowiedz
a) Zamawiasz rybę.

b) Zaklepujesz gdzieś sobie wyjazd.

c) Wyjeżdżasz w piątek nad ranem, 3-4 aby Cię nikt nie przyłapał.

d) Przed samiutkim wyjazdem, niestety ale musisz się jakoś przełamać i otworzyć puszkę i podrzucić ją do worka na śmieci sąsiada.

e) Jako, że pewnie się sam zarzygasz od smrodu - całą operację musisz wykonać w niepotrzebnych ciuchach, które zmienisz po wybiegnięciu z klatki schodowej


@Saute: eee jadłem to i
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@bizonsky: takie śmieci to rak, współczuję.
Zabranie sobie do mieszkania to syf. Ja bym poszedł w zoologiczny. Chociaż zależy od środków i litości, jaką budzisz do zwierząt, bo niestety pewnie zginą w tej nierównej walce.

Ale rozważ podrzucanie myszy na klatkę, albo żywej przynęty na ryby. To drugie mniejszy stopień ewolucji, więc mniejsza strata. A podrzucanie garści robaków pod worek? No mega obrzydliwe, jeszcze się pewnie rozejdą - i super.
  • Odpowiedz