Wpis z mikrobloga

@Jestem_Tutaj: mówisz, że za komplet używanych płaciłeś 9x mniej niż za nowe? To jakieś super interesy musiałeś robić, bo mi się aż tak tanio nigdy nie udało kupić. Ciężko mi sobie wyobrazić, że książkę, której koszt w księgarni to 30 zł ktoś sprzedaje za niecałe 4 zł.

Jak kupowałem od starszych roczników to za około 30-40% wartości. Jak w księgarni używane to ok. 50-60%. No ale nie za 10% ;)
  • Odpowiedz
@whiteglove: sam skończyłem 8 klas i liceum. Największa głupota jaką można zrobić to wysłać dziecko do liceum, nauka wszystkiego i niczego, nic praktycznego, połowa to zapychacze czasu.

Po co ci książki do religii, wosu i plastyki?
  • Odpowiedz
@whiteglove: to ja lepszy patent miałem :) w ogóle nic nie kupowałem poza zeszytami ćwiczeń a resztę kserowałem jak leci pod uczelnią za 8gr czy 5gr strona, i to też nie wszystko bo po co mi przypisy :) I wszystko miałem ładnie pobindowane jednego formatu i lepiej się z takiej książki uczy i można kreślić zakreślać eh.... ale bym się do liceum cofnął
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@whiteglove już nie da rady kupić używanych?

@Spajkodron3000: nie da się bo większość z tych książek to nowe wydania z nową podstawą programową. Do 1 klasy technikum dla syna zapłaciłem 700zł. Niektórych książek, jak np. do matmy jeszcze nie ma nawet w sprzedaży.
  • Odpowiedz
@whiteglove Nigdy się nie kupuje podręczników przed wyraźną prośbą nauczyciela, po drugie to że jest nowa podstawa nie znaczy że nauczyciel nie powie że musiał dać nową książkę na listę, ale jak ktoś ma starą to i tak jest tam wszystko to samo.
  • Odpowiedz
Jest 2019 rok, a dzieci dalej muszą nosić kilogramy bezużytecznej makulatury gdy wszystko jest w internecie. Nawet gdyby szło kupić te książki taniej w PDFie i korzystać z nich w szkole na laptopie czy tablecie byłoby to lepsze niż obecnie
  • Odpowiedz
@whiteglove: Ja jak szedłem do szkoły to kwota była połową tego, ale wiadomo inflacja, więc pewnie na jedno by wyszło i o ile w pierwszej klasie kupiłem wszystkie, to w drugiej i trzeciej powiedziałem, że p------ę i kupiłem połowę jak nie mniej. Zaoszczędziłem rodzicom sporo, a nic na tym nie straciłem.
  • Odpowiedz
@whiteglove: Pińćset plus + czysta na podręczniki i wychodzisz prawie na zero, a za rok możesz sprzedać więc jeszcze zarobisz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kiedyś tak nie było więc nie ma co narzekać
  • Odpowiedz
za moich czasów, czyli 5-10 lat temu tez cena oscylowała w okolicach 500-700zł za wszystko wszystko. ale w technikum było lepiej bo 50% przedmiotów to zawodowe i do nich nie było książek. Wiec juz cena była połowę niższa. Najgorzej było w podstawówce, bo te ksiazki naprawde sporo kosztowały i ważyły, a czasem komplet na 3 lata kosztował 300zł, do jednego przedmiotu.
  • Odpowiedz
@whiteglove: Przez całą moją edukację wliczając to studia nie wydałem tyle łącznie na książki - skończyłem rok temu. Kto i po co kupuje nowe książki, kupuje się używane, to co nie ma się kseruje po roku wszystko łącznie z kserówkami się odsprzedaje, na studiach plus po części w liceum biblioteka.
  • Odpowiedz
mnie to zawsze zastanawiało dlaczego podręczniki w poprzedniego roku się nie nadają tylko trzeba kupować nowe,jakby jakaś wielka aktualizacja materiału była ,w stylu ziemia jednak nie jest okrągła,Kopernik była kobietą itd.nic się nie zmienia a tylko pieniądze wyciągaja
  • Odpowiedz