Wpis z mikrobloga

Na fotografii bakteriofagi atakujące bakterię (nie jestem do końca pewien czy to fotografia z mikroskopu elektronowego)

Wracam też na chwilę, aby napisać coś ważnego. Kto wie czy nie będzie to w perspektywie jedna z najważniejszych rzeczy dla naszego gatunku w nadchodzącym czasie. Jak zapewne wiecie okresy historyczne są różnie dzielone; od metali jakimi dysponujemy, po kolosalne odkrycia naukowe, które zupełnie odmieniają nasze życie i relacje jakie mamy ze światem biochemii. Żyjemy w erze antybiotykowej. Choroby które niegdyś dziesiątkowały ludzi i zabijały niemowlęta są obiektem żartów, a nawet wytworzyły się grupy, które nie dość, że nie wierzą w biologiczny aspekt rzeczywistości (antyszczepionkowcy czy religia), to na dodatek "lansują" fałszywy obraz rzeczywistości ku swoim własnym celom.

Powoli zbliżamy się do ery postantybiotykowej, ale co to oznacza dla medycyny, a najważniejsze dla zwykłych ludzi takich jak ja czy Ty? Drobne zadrapania mogą być śmiertelne. Choroby, którymi się dzisiaj nie przejmujemy będą poważne (ból gardła - śmierć). Operacja ze względu na infekcje po zabiegach będą prawie niewykonalne albo będą śmiertelne!!! (Pomyślcie o tym trochę dłużej - porody (!!!), przeszczepy organów. wyrostek robaczkowy, endoproteza, kardiochirurgia). Sprawa jest na tyle poważna, że już w latach 90. zebrano panel wybitnych profesorów, którzy zakomunikowali ten problem publice. Do tego panelu należał profesor Keiichi Hiramatsu z Japonii, który opowiadał o swoim pierwszym kontakcie z superbakteriami. On i jego ekipa mieli przeprowadzić operację serca na małym chłopcu, ale niestety pierwsze miesiące na Ziemi nie były zbyt przyjazne i chłopiec zakaził się superbakterią (nazwa podana w dokumencie). Antybiotyki nie pomagały i lekarze zostali zmuszeni do wylewani mocnych środków dezynfekujących na ranę, ale to nie pomogło i chłopiec zmarł. Hiramatsu wspomina, że był w szoku po tym jak rozciął młodego pacjenta. Jednak istnieje pewne remedium, które narodziło się u początku XX wieku i rywalizowało z antybiotykami o palmę pierwszeństwa.

Félix d’Hérelle jest dzisiaj raczej zapomnianą postacią. Félix był samoukiem i fascynował go świat mikrobiologiczny. Pracował nad wieloma projektami. Zapobiegał plagom szarańczy, wytwarzał leki dla państw Ententy, obniżał śmiertelność cholery z 60 % do 8% w Indiach, a nawet wydestylował alkohol z sizalu. Tytan intelektu i czuły na krzywdę ludzi. W 1917 roku Félix przeczyta prace Fredericka Tworta na temat bakteriofagów (w wielkim skrócie wirusy atakujące wybrane bakterie i przy okazji jest to najliczniejszy biologiczny "organizm" na tej planecie, nie będę tutaj wchodził w spór czy wirusy żyją czy nie, na Ziemi) i postanawia poświęcić im więcej czasu. Już w 1919 roku d’Hérelle wyizolował fagi z kurzych odchodów i tego samego roku wyleczył śmiertelnie chorego człowieka z dyzenterii. Tak oto Félix d’Hérelle stał się ojcem fagoterapii przy sporym udziale Fredericka Tworta. Félix stanie się bardzo popularny i poważany (otrzyma pozycję na uniwersytetach w Lejdzie czy Yale) - zostanie nominowany do nagrody Nobla w 1926 roku, której nie dostanie. Następnie Félix stworzy zakłady produkujące leki fagowe we Francji i dochód przeznaczy na dalsze badania nad cudownym lekiem. Jednak masowa produkcja tych leków miał swoje wady i leki nie były tak skuteczne i będzie to grobowa "marketingowa" deska dla tej "technologii", która na dodatek przegra z innym szokująco skutecznym lekiem nad którym pracują Florey, Chain i Fleming.

Po "porażce" Félix udaje się do Tbilisi (1934) i tworzy, istniejący do dziś, tam instytut, który zajmuje się tylko bakteriofagami (katalogi; dany bakteriofag zjada tylko wybraną bakterię, więc tworzy się biblioteki. W dokumencie zobaczycie masę fotografii z mikroskopu elektronowego, które będzie pokazywał jeden z badaczy.). Piszę tam książkę pod tytułem "The Bacteriophage and the Phenomenon of Recovery" i dedykuje ją Stalinowi, bo on łoży na to pieniądze i jak w każdej dyktaturze trzeba się podlizać. Stalin na początku nie był przekonany i myślał, że to hochsztaplerstwo, ale mikrobiolodzy radzieccy wytłumaczyli mu, że dzięki opracowaniu tej technologii masy radzieckich żołnierzy mogą nie chorować podczas transportu czy marszu. Nagle w oczach Stalina zamiast kręcącego się znaku dolara pojawiają się sierpy i młoty, bo rewolucja może się w końcu rozlać na Europę. W 1935 roku w czystkach ginie bliski współpracownik Félixa i francuski badacz ucieka z Gruzji i potępia Stalina jako zwykłego dyktatora wycierającego sobie twarz ideologią.

Po zakończeniu II wojny światowej rozpoczyna się era antybiotykowa. Masowa produkcja leków odmienia rzeczywistość medycyny i zezwala na coś co dzisiaj ludzie nazywają rewolucją seksualną. Terapie fagowe popadają w zapomnienie, a zaledwie po kilkudziesięciu latach na "Zachodzie" niektórzy myślą o nich jak o homeopatii albo środkach na porost włosów. Jednak "Wschód" nie udostępnia ani nie tłumaczy badań ze względu na Zimną Wojnę i samą tajemnicę wojskową, bo za takie rzeczy w Związku Radzieckim (z pewnością do 1956 roku) idziecie na spacer długim korytarzem z żołnierzami, nagle otwierają jedne z wielu drzwi, każą wam wejść i strzelają wam w głowę. Spuścizna Félixa jednak jest widoczna i w naszym kraju, bo we Wrocławiu został również utworzony instytut zajmujący się bakteriofagami, a do niedawna istniały tylko 3 takie placówki na całej planecie.

Obecnie Amerykanie wzięli się na poważnie za tą gałąź medycyny. Niedawno świat obiegła historia ciężko chorego mężczyzny, któremu lekarze nie dawali żadnej szansy. Jego żona (lekarz tak przy okazji) postanowiła chwycić się ostatniej deski ratunku i wypróbować terapię fagową. Jej mąż żyje i ma się dobrze, a uleczyli go panowie z drugiego filmu w komentarzach.

Wszystko brzmi ładnie i pięknie, ale czy nie istnieją żadne niebezpieczeństwa związane z tą terapią. Czy przedstawienie obcego białka do systemu immunologicznego nie niesie niebezpieczeństwa? Czy bakteriofagi nie są technologią typu fuzja tj. od lat 60. się powtarza, że za 20 lat będzie gotowa na masową skalę. Na ile era postantybiotykowa będzie rzeczywistością w erze analizy DNA bakterii i "programowania leków"? Jak dużo czasu potrzeba na opracowanie leku?

Dobre pytania i na to odpowie Wam tylko mikrobiolog ewolucyjny z wiedzą w temacie dlatego zwracam się do @wykop @a__s @m__b , aby skontaktowali się z kimś z Ośrodka Terapii Fagowej Centrum Medycznego Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu, aby zrobić AMA. Wiem, że to nie prawicowe gadzinówki, gołe dupy dla stulejarzy, kopanie piłki za miliardy euro czy promowanie nienawiści do tego samego gatunku przez siły polityczne, ale sprawa jest bardzo ważna, a ponad to istnieje szansa dowiedzieć się czegoś w temacie od najlepszych, bo do niedawna istniały tylko 3 takie instytuty na tej planecie.

W komentarzach bardzo dobry dokument z lat 90. oraz inne rzeczy o bakteriofagach.

#historia #ciekawostki #medycyna #nauka #biologia #chemia #gruparatowaniapoziomu #starszezwoje #myrmekochoria
myrmekochoria - Na fotografii bakteriofagi atakujące bakterię (nie jestem do końca pe...

źródło: comment_4Z7VdqGH9NuEa25CZ7GmX6SSolu20xER.jpg

Pobierz
  • 48
@MalyBiolog: Nikt tego nie wykopie. Jak ktoś chcę może dodać, ale AMA byłoby bardzo ciekawe, bo mamy w Polsce ekspertów w temacie, więc o AMA można moderację męczyć. Jak znasz się bardziej w temacie, to możesz coś napisać.
@RETROWIRUS: No wiesz taki bakteriofag czy stułbia to może się zaśmiać z człowieka. Potrzebujesz innego przedstawiciela gatunku do rozmnażania. Po "zakażeniu" bakterii dosłownie eksplodują z niej kolejne kopie faga. No i biosferę
myrmekochoria - @MalyBiolog: Nikt tego nie wykopie. Jak ktoś chcę może dodać, ale AMA...

źródło: comment_0YXpdryYZ9lOX2ZSsGlKPL2hcaM2gdDa.jpg

Pobierz