Wpis z mikrobloga

Trochę rozbudowałem swoje rekomendacje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przede wszystkim chciałem podzielić się swoimi odkryciami w temacie produktywności i rozwoju osobistego jako takiego. Przeklejam tę część też tu. Polecam zwłaszcza fragment o "kole hermeneutycznym", bo to IMHO ważne okrycie humanistyki, o którym niby się słyszało, ale szeroko nie uświadamiamy sobie jego konsekwencji.

Może ktoś też się ze mną z czymś podzieli, zachęcam ( ͡° ͜ʖ ͡°). Mimo produkcji własnej mam nadzieję, że nie obrazicie się za #gruparatowaniapoziomu

==

Produktywnosć i rozwój osobisty

Żeby móc coś wartościowego czytać/słuchać/oglądać, trzeba mieć ku temu przestrzeń. Ta w dużej mierze zależy od okoliczności życiowych, ale można sobie pomóc. W tych obszarach jestem fanem prostoty, tzn. raczej kilka dobrych idei/spostrzeżeń, niż nacisk na narzędzia. Żeby jakaś metoda działała, przede wszystkim musi być stosowana :).

(To że lubię "proste idee" to trochę przebitka z mojego credo intelektualnego, że zamiast studiować zalew literatury na bieżąco, lepiej przyswoić dobrze "klasyków" (w każdej dziedzinie +- wiadomo, kto to jest), bo tylko oni myślą twórczo, poprawnie i - często - pięknie, mimo nalotu czasu)

- Pomodoro - jedną z największych bolączek współczesnego świata jest multitasking. Pomodoro pozwala podzielić czas na "pracę" i "odpoczynek". Świetnie nadaje się do pracy umysłowej, bo wymusza przerwy w "ciekawych" momentach, które ułatwiają kontynuację pracy, ale po krótkim odpoczynku. Polecam fizyczny timer (np. z allegro), ale można też po prostu używać jednej z niezliczonych stron/aplikacji. Gwarantowane zdziwienie: dziennie można na konkretną pracę poświęcić 8-13 pomidorów, czyli ok. 4-6 godzin dziennie, potem pojawia się wycieńczenie. Gwarantowane drugie zdziwienie: rezultaty takiej pracy i tak są dużo lepsze niż siedzenie 10h w pracy bez stosowania pomodoro.

Pomodoro towarzyszy inne ważne spostrzeżenie - nie wolno się długoterminowo przeciążać, bo każde poważne nadwyrężenie swoich sił witalnych trzeba potem oddać z nawiązką. Tak więc pracujmy jak Francuzi (w opozycji do np. Koreańczyków), którzy zgodnie ze stereotypem pracują krótko, ale przeciw stereotypowi - bardzo wydajnie (dowód anegdotyczny z pierwszej ręki).

- "Macierz Eisenhowera" - rzeczy do zrobienia dzielą się na ważne i pilne, nieważne i pilne, ważne i nie-pilne i nieważne i nie-pilne. O ile z pierwszą i ostatnią kategorią nie mamy zazwyczaj problemów, to - "dziwnym" trafem - zwykle nieważne i pilne wygrywa z ważnym i niepilnym. W efekcie znamy mniej języków obcych, niżbyśmy chcieli, ważymy więcej, niżbyśmy chcieli, itp.

- Rozwój w kształcie litery "T" - czyli idea, że każdy powinien jednocześnie rozwijać się wszerz (różne dziedziny, z popularnych, ale z najlepszych źródeł!), ale też mieć jedną czy dwie (ale nie dziesięć) specjalizacji i że balans między tymi wymiarami jest bardzo istotny. O wadach specjalizacji pisał ostatnio w "The Long Reads" Guardian. PS: W mikroskali powinniśmy zrobić to samo w ramach własnej dziedziny, np. w informatyce dobrze sobie poczytać Hacker News, ale należy też być w czymś wąskim bardzo powyżej przeciętnej.

- trzeba wyrzucać rzeczy z głowy do zewnętrznych nośnikow, by nie podkradały nam "cykli procesora". To, co jest potrzebne, to lista zadań (ja używam Todoista, ale można po prostu notatnika), kalendarz (też używam Todoista, choć gdybym miał więcej spotkań, itp., to dodałbym do tego jakieś Google Calendar) i notatnik (Evernote/OneNote). Niektórzy polecają wszystko w jednym, czyli np. polskiej produkcji Nozbe. Za wszystkim wszak stoi jedna idea - nie można mieć wszystkiego w głowie, bo to przytłaczające.

- czasami żeby coś zmienić nie trzeba wysiłku woli, ale wystarczy sobie czarno na białym to, co przeczuwane, uświadomić. Tak jak nie lubię twardych mierników i wskaźników w przestrzeni społecznej (np. w pracy) to na własny użytek warto czasem coś pomierzyć. Na przykład czas spędzony na różnych stronach internetowych. Można się zdziwić, oj można.

- jednym z większych odkryć nowożytnej humanistyki jest idea "koła hermeneutycznego". To, co napiszę, to nie jest ortodoksyjna interpretacja powyższego, ale często zadaję sobie pytanie, czemu tak ciężko przychodzi ludziom przejście tej zdawałoby się oczywistej drogi intelektualnej, czyli zidentyfikowanie, gdzie jest rzetelna wiedza (może na Oxfordzie i Yale, albo choć dostępnych online polskich opracowaniach wiedzy akademickiej?) i podpięcie się pod nią, a tak popularne są wszelkie "alternatywy". Są oczywiście bariery językowe i poziomu inteligencji niezbędnego do absorpcji takich rzeczy nawet w formie popularnej, ale barierą jest też właśnie "koło hermeneutyczne". Żeby zaabsorbować coś "naukowego" trzeba już mieć światopogląd otwarty na naukowe, a żeby mieć światopogląd otwarty na naukowe, trzeba zaabsorbować sporo naukowych spostrzeżeń i metod (i wiedzieć o płonności krytyki, która uważa że współczesna nauka do reszty zlewaczała, bo to mimo wszystko margines). To bardzo trudna do przebicia bariera, trochę jak bariera klasowa i nieraz lata zajmuje, by dojść do prostego wniosku, że jednak wierzy się mądrym głowom z dobrych uczelni, a nie Ziemkiewiczowi. Na to spostrzeżenie są też zbliżone określenia, np. "fantazmat", albo - w pewnym określonym kontekście - "bańka społecznościowa".

BTW, przymierzam się do przerobienia wykładu o "literaturze" (a tak naprawdę o postmodernizmie) z Yale - tu. "Koło hermeneutyczne" w wykładzie 3., sedno od 10:30. Jest też tam omawiana dekonstrukcja, itp., zapowiada się bardzo ciekawie.

- wbrew zapowiedziom wyszło tego dość dużo, więc zaznaczam, że ważne jest, by mieć do tego wszystkiego dystans, bo sama idea "rozwoju osobistego" prosi się o krytyczne spojrzenie i "dekonstrukcję". Szabas jest dla człowieka, nie człowiek dla szabasu :).

==

PS: I jeszcze jeden punkt: ważne, żeby miejsca jak Wykop z poziomem, który wiadomo jaki jest, były co najwyżej częścią poziomego ramienia literki "T", ew. pewną samonarzuconą służbą społeczną. Ale jedno i drugie ma swoje granice i pewien - niezbyt wysoko zawieszony - poziom optymalny, które pomoże nakreślić jakiś "Webtime Tracker". Jak się przesadzi, to trzeba mieć przerwę. Może też istnieje jakiś limit "życiowy" ( ͡° ͜ʖ ͡°).

#rozwojosobisty #produktywnosc
eoneon - Trochę rozbudowałem swoje rekomendacje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przede wszystkim chcia...
  • 19
@eoneon: Bardzo lubie twoja tworczosc - dzieki tobie wrocilem do czytania pracy jak The Economist chociazby. Wlasnie siedze w Indiach czytajac podwiniete w terminalu we Frankfurcie ostatnie wydania ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mowisz, ze przymierzasz sie do przerobienia wykladu o literaturze z Yale. Jak sie zabierasz/jak przerabiasz takie rzeczy? Mi z reguly ciezko jest bardzo zostac z czyms, czego robic nie musze, nie mam fizycznie zadnego wykladowcy
@crewlove: Nie mam tu żadnej metodyki, po prostu oglądam/słucham, jeśli coś mnie zaciekawi, to 2-3 razy (najlepiej po pewnym czasie, na dłużej się wtedy zapamiętuje). Jeśli są konspekty (Great Courses/TTC) to czasem też je przeglądam przed/po wykładach. W efekcie nie wszystko pamiętam, ale to jednak hobby, nie studia :). I to jest chyba klucz - jeśli temat jest ciekawy, to sam będziesz chętnie wracał i sobie pogłębiał np. wyszukując jakieś inne
@eoneon: Czytalem juz kiedys regularnie, ale w pewnym momencie za bardzo probowalem przeczytac wszystkie mozliwe zrodla dookola i postanowilem sie kompletnie wylaczyc ze sledzenia newsow.

Odpowiedz wyczerpuje moje pytanie!
@eoneon: @crewlove: ja zacząłem praktykować od miesiąca pisanie sobie krótkich "streszczeń", a raczej tego, co mnie zaciekawiło w artykule/dowiedziałem się nowego i w ten sposób prowadzić swoisty dziennik nauki. Ale to raczej do krótszych form, jak to robić np z książkami jeszcze muszę wypracować.
W kwestii prasy dość ciekawy jest ten artykuł – nawet marksistowska, amerykańska lewica przyznaje, że to prasa (tu akurat chodzi o financial times) tworzona przez kapitał
PS: Do rekomendacji dorzuciłem jeszcze w sekcji "Filozofia" kanał Corporeal Fantasy, poprawiłem też urwany opis książki Kahnemana.


@eoneon: a myślałeś może, żeby dodać do rekomendacji test osobowości MBTI? Po krótkim teście strona zwraca ci twój typ osobowości wraz z obszernym opisem, który wg mnie jest bardzo sensowny. Ponadto w internecie istnieje wiele polskich źródeł (ale raczej niskiej rangi), także ciekawscy mogą sobie doczytać. Po angielsku nie szukałem zbyt wiele, ale
@Walther00 - Zajrzę. Co do wrzucenia tego na moją listę, to raczej rekomenduję rzeczy, które dość dobrze znam, ale chętnie zobaczę analogiczną listę od Ciebie ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tak BTW, to przetasowałem trochę sekcje i dorzuciłem kilka pozycji (np. rekomendację Sea of Faith).
@eoneon: zapisałeś sobie gdzieś mnie, żeby odpisać po miesiącu? :D

chętnie zobaczę analogiczną listę od Ciebie


Myślałem nad tym, ale jestem na wykopie jakimś no-name i tylko parę osób mnie obserwuje. Myślałem, żeby zmienić profil mojej działalności na wykopie ze śmieszkowania i zwykłej codzienności na coś mądrzejszego. Ostatnio zrobiłem nawet znalezisko które nadspodziewanie dobrze się przyjęło, pomyślałem więc, żeby kontynuować wrzucanie contentu z tego kanału, ale zobaczymy

Ponadto nasze listy byłyby
zapisałeś sobie gdzieś mnie, żeby odpisać po miesiącu? :D


@Walther00: ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Myślałem nad tym, ale jestem na wykopie jakimś no-name i tylko parę osób mnie obserwuje. Myślałem, żeby zmienić profil mojej działalności na wykopie ze śmieszkowania i zwykłej codzienności na coś mądrzejszego. Ostatnio zrobiłem nawet znalezisko które nadspodziewanie dobrze się przyjęło, pomyślałem więc, żeby kontynuować wrzucanie contentu z tego kanału, ale zobaczymy


@Walther00:
ale imho gdyby to był jakiś szerszy zwyczaj, że każdy jakoś rekomenduje, co go uformowało (zwłaszcza rzeczy mniej znane i niszowe), to poziom portalu na pewno by wzrósł :).


@eoneon: Tylko, że dużą część osób tutaj uformowało oddychanie ustami, nie nosem i krasnoludkowy wzrost. ¯_(ツ)/¯ I tak jest lepiej niż się spodziewałem, bo zajrzałem na książkowy tag #bookmeter gdzie spodziewałem się wpisów tylko kilku wykopków na zmianę, a pisze tam
W.....0 - > ale imho gdyby to był jakiś szerszy zwyczaj, że każdy jakoś rekomenduje, ...
tak jest lepiej niż się spodziewałem, bo zajrzałem na książkowy tag #bookmeter gdzie spodziewałem się wpisów tylko kilku wykopków na zmianę, a pisze tam sporo ludzi. Niemniej na wypoku jakieś środowisko intelektualne nie powstanie, więc należy tylko obserwować interesujące tagi, np. #ewolucja i pokrewne np. #paleontologiaboners gdzie od czasu do czasu parę osób wrzuca coś ciekawego


@Walther00: A teraz wyobraź sobie, że - jak na reddicie - jest osobna społeczność "książki"
@eoneon: @walther00 Panowie pozwolą, że się wbiję w tę miłą wymianę zdań.

Chodzi mi konkretnie o reddit vs wykop i jego niedociągnięcia. Wydaje mi się, że polski internet jest pod tym względem po prostu przegrany na starcie.

Żeby był serwis z ambitnymi społecznościami muszą być ambitni użytkownicy w dużej liczbie (inaczej się nie opyla). IMO Problem polega na tym, że ci ambitni generalnie znają angielski na poziomie umożliwiającym w miarę swobodną
@niedoszly_andrzej: To wszystko prawda i biorę to pod uwagę.

A jednak... jeszcze w okolicach 2010 były całe rzesze różnych fór tematycznych na "PHP by Przemo" często na bardzo dobrym poziomie. Po pojawieniu się FB i grup zaczęły wymierać. Gdyby w odpowiednim momencie Wykop to przejął jako "subwykopy", to wyglądałby dziś zupełnie inaczej. Bo na FB - umówmy się - architektura platformy też dobrej dyskusji nie sprzyja, agregacja wiedzy nie jest żadnym
Dobrze czasem polurkować ciekawych Mireczków, można trafić na takie rozmowy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@eoneon: Pamiętam twoje znalezisko o "Sea of Faith". Śmiało możesz sobie dopisać jedną osobę.

Tematyczne grupy na fb ratują się czasem używaniem tagów. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale przynajmniej pozwala wyszukać cokolwiek. Na fb fajnie się rozmawia, ale do archiwizacji treści to się średnio nadaje. Na wykopie wiele tagów jest też zaśmieconych.
@Prekambr skąd wy się tu bierzecie? :D najpierw @eoneon odpisał po miesiącu, potem dołączył @niedoszly_andrzej , a teraz jeszcze komentarze plusują ludzie, którzy wciąż się nie wypowiedzieli

Tematyczne grupy na fb ratują się czasem używaniem tagów. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale przynajmniej pozwala wyszukać cokolwiek.


Przynajmniej w polskiej części fejsbuka popularne stało się zakładanie grup tematycznych o nazwie zaczynającej się mniej-więcej od "Jak będzie w...". Na takich grupach siedzi czasem kilkadziesiąt(!)
W.....0 - @Prekambr skąd wy się tu bierzecie? :D najpierw @eoneon odpisał po miesiącu...

źródło: comment_lnd5qM023VXdcqj2kWNNTpCiPjXeh5ni.jpg

Pobierz
Ale w rzeczywistości treści na takich stronach są najczęściej jednozdaniowymi faktami, więc bardziej przypomina to strony w stylu faktopedia.pl lub bezuzyteczna.pl. Dużo wartościowsze są rozbudowane wpisy na Mirko, ale tego jest bardzo mało :(


@Walther00: Ano racja. Perełki są, ale jest ich niewiele (chociaż na mirko też jest wiele patostreamów ;)). Siedzę na kilku angielskojęzycznych grupach paleo i praktycznie tylko dwie nie są martwe. Większość wartościowych treści tam znajduje się w
@Walther00 skąd wy się tu bierzecie? Po prostu nie każdy siedzi na wykopie dniami i nocami i odpisuje na to, ci zebrało się w obserwowanych raz na tydzień. To pierwsza możliwość. Druga, że gapi się w gorące całymi dniami plusujac kotki i nie che się mu czytać długich, ambitnych historii. Jest też trzecia opcja, że kasuje komentarz w połowie bo... a dobra, tym razem wyślę ;-)
@eoneon: "trzeba wyrzucać rzeczy z głowy do zewnętrznych nośnikow, by nie podkradały nam "cykli procesora". To, co jest potrzebne, to lista zadań (ja używam Todoista, ale można po prostu notatnika), kalendarz (też używam Todoista, choć gdybym miał więcej spotkań, itp., to dodałbym do tego jakieś Google Calendar) i notatnik (Evernote/OneNote). Niektórzy polecają wszystko w jednym, czyli np. polskiej produkcji Nozbe. Za wszystkim wszak stoi jedna idea - nie można mieć wszystkiego