Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@TwojKoszmar @losAngelz
W pamięci zapadło mi tam szczególnie pewne zdjęcie anonimowej obserwatorki, która przesłała zdjęcie swojej podpaski z plamą krwi w kształcie serca i podpisała to foto na zasadzie: miesiączkowa masturbacja, takim znakiem odwdzięcza mi się moje ciało. Sam fakt, że przesłała takie zdjęcie anonimowo chyba świadczy o tym, że jednak jawnie nie chce dzielić się swoimi postulatami, więc jaki w tym sens? I idąc tym tropem: dlaczego nie ma tam zdjęć
@Millhaven: Wszystkie takie odważne, a żadna nie podpisze się na zdjęciu... To samo pomyślałam jeśli chodzi o spermę - dlaczego nie ma żadnego zdjęcia faceta? Bo kogoś to zgorszy? Tylko kobiety muszą udowadniać jakie to są niedoskonałe, jak to wszystko jest naturalne. Faceci też mają problemy z wydzielinami, mają rozstępy, czy syfy na ciele. Prawda jest taka, że my kobiety tak samo ich oceniamy tak jak oni nas, więc jaki jest
@czarujacy_karmelek Jak pisałam: uważam, że zamysł był dobry, ale zupełnie niepotrzebnie wdarł się fanatyzm. Każdy rozgarnięty człowiek wie o tym, że krwawienie u kobiet jest czymś w 100% naturalnym. Sama krwawię i nigdy nie odczułam by którykolwiek mój partner miał z tym problem, nigdy nie poczułam się przez to wykluczona czy zraniona. Ale nie będę też ukrywać, że nie lubię swojego krwawienia. Bo wtedy puchnę, wszystko mnie boli i czuję się niekomfortowo.
@Millhaven: też mam ambiwalentne uczucia. z jednej strony uważam, że nic co ludzkie nie jest mi obce w tym rozstępy, menstruacja, włosy na ciele. z drugiej uważam, ze to co dzieje się z "cialopozytywnymi" przeobraża się w jakąś karykaturalność głównej idei. w tym palce mieszał również fanatyzm, jak piszesz. wszystko spoko, ale nie rozumiem czemu ma służyć np ciągłe pokazywanie krwi menstruacyjnej, chyba każdy wie, że to nie sok pomarańczowy płynie
@Millhaven: dla mnie jest OK, może nie jest to profil "estetyczny" do obserwowania, ale nie o to w nim chodzi. Ja dzięki temu profilowi przestałam się przejmować kilkoma rzeczami w swoim ciele, które wcześniej wydawały mi się dziwne i wstydziłam się ich. Nie znaczy to, że jestem teraz ekshibicjonistką i każdemu je pokazuję, ale czuję się po prostu lepiej sama ze sobą wiedząc, że inne dziewczyny też mają np. ciemniejszą skórę
Blizny, nierowne piersi, rozstepy czy np po popazeniu spoko, ale nie rozumiem promowania grubasow i tych co nie gola wlosy i maja nogi gorsze jak kumple z silowni
Fajna inicjatywa z pokazywaniem "normalnych" ciał, nierównych piersi, rozstępów, czy nawet sylwetek, które nie wpasowują się w kanon, ale nie są otyłe i nie świadczą o chorobie, jak ta: https://www.instagram.com/p/Bwt6eixAsHD/
To akurat może pomóc wielu dziewczynom.

Nie podobają mi się za to zdjęcia otyłych osób i menstruacji. Włosy na nogach w sumie mnie nie interesują, jak ktoś chce niech zapuszcza, nie moja sprawa, akurat to nasza kultura jest skrzywiona, że ludzie tak
@Millhaven: mocno słaby. Obserwowałam, ale zrezygnowałam. Czułam się dyskryminowana z powodu tego że w czasie okresu nie czuje się spoko, nie masturbuje się i nie latam z zakrwawionymi nogami, że się depiluje i maluję.
@Millhaven: Pomysł świetny, wykonanie już niezbyt. I tu nie chodzi akceptację otyłości, a kompletnie normalnych i naturalnych rzeczy jak włosy na ciele, rozstępy, okres, który często nawet wśród dorosłych ludzi jest tematem tabu. Ale sam kontent raczej zniechęca niż zachęca do podjęcia dyskusji
Dla mnie to jest niesmaczne i karykaturalne. Nie wstydzę się miesiączki, włosów i wszystkich rzeczy dotyczących cielesności, wyjątkowo często i bez oporów rozmawiam o tym również z mężczyznami, ale to nie znaczy, że muszę tym epatować i robić sobie zdjęcia kubeczka menstruacyjnego, albo brudnej pochwy. Jest też różnica między body positive, a propagowaniem chorobliwej otyłości, wynikającej z jedzenia czterech dużych porcji frytek z maca. Zresztą przejrzałam sobie starsze zdjęcia i tam wygląda