Wpis z mikrobloga

Rzadko pisze "pseudo" recenzje, ale tym razem coś skrobnę:
L'artisan Parfumeur Batucada
Mój najnowszy nabytek, do którego skradałem się kilka miesięcy.
Po pierwszym zetknięciu, pomyślałem że to najgorsze otwarcie ever. Limonka, limonka, limonka, jakby ktoś całą limonke razem ze skórą zmiksował, ale kolejne podejścia przekonały mnie do otwarcia i w taki dzień jak dziś wręcz dają radochę.
No ale jaką piękną podróż mamy dalej, cytrusy milkną, wychodzą subtelne kwiaty ylang ylang i gardeni, robi się bardzo przyjemnie, delikatnie słodko nie zapominając o bardzo odświeżającym tle z jeszcze tlącej się limonki. Na końcu w drydown , mamy leciutko zwierzęcą nutę, na owocowym radosnym tle. To chyba za sprawą kokosa, który za nic nie przypomina tego z VIW.
Zapach jest mega przyjemny, dodający energii i uśmiech na twarzy.
Dlaczego się o nim zdecydowałem napisać ?
Bo dla mnie to ten sam vibe mega przyjemności co w Laytonie. Oba zapachy nie mają ze sobą nic wspólnego po za tym że Batucada to taki Layton na upały jak dzisiaj +30 stopni.

Według nezdeluxe, L'Artisan Parfumeur to jedna znajlepszych marek niszowych, to mój pierwszy L'artisan i na bank nie ostatni, jestem zachwycony i nie kosztował miliony monet.
Chwilowo mało dostępny, ale testery bywały w okolicach ~200
#perfumy
SnoobDuog - Rzadko pisze "pseudo" recenzje, ale tym razem coś skrobnę:
L'artisan Par...

źródło: comment_2VwzoRHLibmlVovnSGxJQc0mTuFgeM1T.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SnoobDuog: super jest. Miałem go już kupować na te lato ale zrezygnowałem przez parametry. No kurde, nawet Premier Figuier i Aqua Allegorie na mnie dłużej leżą, a ten chyba nawet w ogóle nie projektuje. Godzina max. Wielka szkoda.
  • Odpowiedz
@dr_love: No u mnie nie jest tak źle, 4 strzały, posiedziałem trochę na ławce w słoneczku, poszedłem na siłkę gdzie dziś się ze mnie lało, 2h później prysznic i nadal po prysznicu go trochę czułem. To narazie jedyny test jaki przeszedł.
  • Odpowiedz
@corka_mirka: Pachnie full zieleniakiem, jak nazrywasz zielska i zostanie Ci sok z liści na ręce, gdzieś powoli się wysładza, ale to nadal ogródek warzywny :)
Także Piment Brulant to raczej ciekawostka niż noszalne perfumy, ale zupełnie inna bajka i inne odczucia idą za Batucadą, i też inny nos który komponował zapach.
  • Odpowiedz
@corka_mirka: Spojrzałem na nuty po pierwszych testach i oczywiście czuć paprykę, raczej zieloną i nawet delikatnie czuję czekoladę, ale to nie są zbyt noszalne perfumy, chociaż może bym je widział na eleganckiej Pani 60+
  • Odpowiedz
@SnoobDuog Kiedyś nawet za 130 były.. Batucada bardzo fajny zapach tylko parametry marne niestety. Mam kilka flakonów l’Artisan ( Dzing!, Passage d’Enfer, Dzongkha, Timbuktu i Voleur de Roses ), bardzo cenię tę markę chociaż ostatnie lata nie są dla niej najlepsze
  • Odpowiedz
@SnoobDuog: To zupełnie inaczej je czujemy, aż zastanawiałam się, czy na pewno mówimy o tym samym ( ͡º ͜ʖ͡º) na mnie to gorzka, stara czekolada z lekko ostrą papryczką + jakieś inne, niezidentyfikowane przeze mnie przyprawy. Jak lubię pić czekoladę z chili, tak to była zwyczajna fujka i kompletnie się zgadzam, że nie nadają się do noszenia
  • Odpowiedz
@kyloe: Ja bym jeszcze chętnie sprawdził kolejno Tea for Two i nowość o której słyszałem dużo dobrego Bana Banana

@corka_mirka: Po czasie pachnie nadal zielonym ogródkiem troszkę, ale troszkę się wysłodził, choć to wytrawny zapach. Czekolade czy kakao, czuć ale zdecydowanie w tle. Zielenina gra pierwsze skrzypce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SnoobDuog: projekcja trochę gaśnie, ale są całkiem trwałe i ostatnio nawet o poranku jeszcze poczułem. Mój #1 na upały, bo ta chyba zwierzęco-słona nuta naturalnie pasuje, ale też letnią nocą fajnie współgrają z zapachem jeziora.

@kyloe: @corka_mirka: @dr_love: tej marki żałuję, że nie udało mi się sprawdzić Coeur de Vetiver Sacre - muszą być piękne, chociaż pewnie zbyt bogate, aby jakoś częściej korzystać. (
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@HansLanda88: Approved! FdA idealnie siada w temperaturze 30+. Parametry ma przyzwoite. Na mnie czuć głównie absynt, nuty iglaste grają zdecydowanie drugie skrzypce. Sam zapach jest dość liniowy, ale na tyle ciekawy, że to nie przeszkadza.
  • Odpowiedz
@SnoobDuog: Lartisan długo było moją ulubioną marką, mam około 18 zapachów od nich.

polecam Fou de Absinth.


@HansLanda88: i również polecam. Zapach jest stworzony przez Olivię Giacobetti, która stworzyła również dla tej marki Tea for two, Drole de Rose, Premier Figuier, Dzing, Passage d enfer - imho, bardzo dobre. Parametry nie powalają, ale zapachy super.
(Z innych perfum Olivii - Idole Lubin, cudo)
  • Odpowiedz
@SnoobDuog: ciężko będzie, bo wydaje mi się, że skóra i kadzidło to ulubione nuty u L.
Merchant Loup, Patchouli Patch, Safran Troublant
Bois Farine - ale do tego zapachu trzeba się przekonać, bo nie jest łatwy.
  • Odpowiedz
@asique: No ja nie znoszę skóry np. w Tomie Fordzie, ale juz podana wymieszana w Jovoy pavillon rouge to arcydzieło, dlatego z opisów wynika że w tea for two też mnie skóra nie odrzuci ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz