Wpis z mikrobloga

  • 551
#!$%@?, mam w robocie taką typową #madka której jedynym sensem w życiu było wysranie gowniaka. Cały czas o nim gada, ciągle nawiązuje do niego, nawet się z mężem rozwodzi bo za mało czasu gowniakowi poświęcał. Opowiada jaka to ona madka polka, ciagle z bombelkiem siedzi, a mąż chodził na nadgodziny i skarżył się że z trzylatkiem się nie da pogadać. Tak mówi ona.

Dzisiaj w robocie jedna z dziewczyn opowiadala o swoim #!$%@? psie, który wbiegł na ruchliwe skrzyżowanie, żeby rzucic się na jakiegos faceta, który podniósł do góry rękę, nawet nie w ich strone. A tamta madka "HEH ZOBACYSZ ZOSIA, DOROBISZ SIE DZIECIĄTKA TO ZOBACZYSZ CO TO HADKOR, TERAZ TO NIC Z TYM PSEM MASZ".

Ktoś mówi że kot mi obrzygał kompa - "A ZOBACZYSZ JAK RZYGAJĄ DZIECI, DALEJ NIŻ WIDZĄ, ZRESZTĄ KOCI BEŁCIK JEST MAŁY A PO DZIECKU TO CAŁA POŚCIEL DO WYMIANY HEHE".

I tak #!$%@? nonstop. Jest tak zakochana w tym dziecku że to aż patologiczne, ale dzięki temu przechodzi mi instynkt macierzyński.

#bekazpodludzi #rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 44
@nicari: prawdziwy instynkt pojawi się dopiero w dniu narodzin bombelka więc tym się nie martw ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale takie matki są slabe, nie wiem kiedy ludzie zrozumiej, że dzieci żywią się szczęściem rodziców i to właśnie rodzice mają kochać przdewszytskim siebie a nie cała miłość przelewać nabombla xdere a potem rozwody i depresja bo zapominają, że są parą
@nicari: prawdziwy instynkt pojawi się dopiero w dniu narodzin bombelka więc tym się nie martw ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale takie matki są slabe, nie wiem kiedy ludzie zrozumiej, że dzieci żywią się szczęściem rodziców i to właśnie rodzice mają kochać przdewszytskim siebie a nie cała miłość przelewać nabombla xdere a potem rozwody i depresja bo zapominają, że są parą


@Ruzanka: szkoda, że kobiety tego nie
nie dziwię się, że się rozstała z mężem. Ludzie/ matki zapominają, że miłość do męża powinna być ponad miłością do dziecka. Bo potem mąż idzie w odstawkę, "nic nie potrafi, do niczego się nie nadaje" i następuje rozpad


@Queltas: ja się zastanawiam, na ile rzeczywiście jest to faktyczny rozpad powodowany pojawieniem się dziecka i fiksacji matki na temat tegoż dziecka, a na ile ta fiksacja jest jedynie raczej objawem/skutkiem kiepskiej relacji
@Queltas: mysle, ze to jest znacznie glebszy temat, niz tylko "bo sie baba na dziecku zafiksowala i meza odstawila".

Bo ja srednio sobie wyobrazam sytuacje, ze ludzie zyja razem, kochaja sie, dbaja o siebie, sa dla siebie dobrzy, a potem PACH, dziecko! i nagle kobieta partnera calkowicie zaniedbuje i traktuje go jak zlo koniecznie ¯\_(ツ)_/¯

Po prostu dziecko uwidacznia problem, ktory byl gdzies pod powierzchnia...
@Queltas: zmiany hormonalne sie cofaja.
Wiem, ze poczatkowo bywa ciezko - sama to przechodzilam. Kilka tygodni po porodzie to jeden z najgorszych okresow w moim zyciu. Ale przy pracy obu stron i dobrych checiach i wlasnie odpowiednio wczesniej przygotowanej relacji to jak wyzej - dziecko nagle nie przelacza kobiety w egoistke, ktora faceta olewa.

Ogolnie jest to skomplikowane, zgadzam sie, ale mimo wszystko nadal podtrzymuje, ze kluczem tu jest budowanie relacji