Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Taka sytuacja ku przestrodze (z anonima, bo delikatna sprawa):
Kuzyn (lvl 17) interesuje się #chemia. Ma w domu małe #laboratorium, gdzie sobie przeprowadza jakieś eksperymenty, ostatnio coś zdarzyło mu się nawet nakręcić i wrzucić jakieś ciekawsze eksperymenty na #youtube. I to był błąd. Filmikiem (chyba) zainteresowała się #policja. Wjechali mu (czyli jego rodzicom, którzy sami wpuścili Policję) na chatę. Z ciekawszych rzeczy policja znalazła u niego m.in. stężony kwas azotowy. Z tego co widzę od jakiegoś czasu samo posiadanie kwasu azotowego (prekursor materiałów wybuchowych) jest przestępstwem od 2016 roku i grozi za to do 2 lat. Oczywiście przepis ten został zaimplementowany w naszej ustawie na podstawie rozporządzenia UE, z tą różnicą, że w rozporządzeniu jest napisane, że dany kraj może zaimplementować system pozwoleń, oczywiście Polska tego nie zrobiła (i chyba nie dąży i nie ma możliwości w tym kraju przeciętnym użytkownikom posiadać kwasu azotowego legalnie. Ani kuzyn, ani jego rodzice rodzice tego nie wiedzieli wtedy.
Zdarzenie miało miejsce już jakiś czas temu i na razie jest cisza (żadne pismo nie przyszło ani nic), więc wszyscy liczą, że rozejdzie się po kościach, ale ja takim optymistą nie jestem.
Strasznie to musi być uczucie jak przez swoje hobby stajesz się przestępcą chociaż nic złego nie zrobiłeś...

#prawo #uniaeuropejska #nauka

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 64
@Polanin

Nie musisz od razu #!$%@?ć. Czasem ktoś Ci po prostu da. Mogą być stare, zapomniane odczynniki nawet w szkolnych laboratoriach.

Nie, nie da. Jak znasz jakaś taka instytucje to są idiotami. U nas kadra patrzyła na ręce nawet jak ktoś sobie chciał odlać acetonu .
@Polanin no to sam uczeń byłby debilem gdyby wziął. Odczynniki to własność placowki kupiona za pieniądze uczelni/szkoły. Skoro dyrekcja ma problem by finansować eksperymenty na zajęciach chemii a co dopiero na kilku chemicznym to wątpię by chciała rozdawać własność szkoły uczniom do domu. Jeżeli zezwolił na to nauczyciel to okrada pracodawcę. W każdym razie nawet jak uczniowi udało się ubłagać nauczyciela to w obawie przed konsekwencjami ani nauczyciel ani dyrektor się do