Wpis z mikrobloga

Kilka miesięcy temu opisałem taką historię, która zdarzyła się naprawdę jakieś 15 lat temu (pozwólcie, że ją przekleję z oryginalnego wpisu):

Siedzę sobie w domu, dzwoni domofon.
- Słucham?
- My w sprawie liści.
- Jakich liści?
- Co się nimi dupę czyści. (I słychać uciekających gówniarzy).

Nawet nie byłem zły, wręcz rozbawiony tym tekstem oraz tym, jak dałem się zrobić. Minęło jakieś dobre pół roku. Siedzę w domu, dzwoni domofon.

-